- Od wpół do piątej odpalałem. O wpół do dziesiątej udało się uruchomić. Przyjechałem, to najważniejsze - cieszy się jeden z kierowców PKS w Częstochowie. W poniedziałek rano podobny problem miało 50 kierowców. Do południa walczyło 30.
Pasażerowie PKS w Częstochowie musieli się dzisiaj uzbroić w cierpliwość. Kierowcy autobusów powiedzieli dziennikarce TVN 24, że wszyscy byli wyrozumiali. Jednak pasażerowie przyznali, że czasem tracili nerwy. Marzli.
Autobusy unieruchomił w poniedziałek rano mróz. - Paliwo, które dostaliśmy, miało certyfikat do minus 27 stopni. Ale już przy minus 25 były problemy - mówi Tomasz Sowiński, dyrektor ds. technicznych PKS Częstochowa.
Niektóre autobusy ruszały z miejsc poza bazą w Częstochowie, gdzie termometry pokazały nawet około 30 na minusie.
Sowiński przyznaje, że nie przewidzieli takiego spadku temperatury. Rano nie ruszyło ponad 50 autobusów. Do południa stało jeszcze 30.
- Dolewamy dodatki do paliwa, rozmrażamy układy paliwowe i powietrzne - mówi Sowiński.
- Od wpół do piątej odpalałem. O wpół do dziesiątej udało się uruchomić. Przyjechałem, to najważniejsze - cieszył się w rozmowie4 z nami jeden z kierowców
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski