Jest drugi motyw w sprawie mężczyzny podejrzewanego o podpalenie domu, w którym zginęły jego dzieci i żona. Jak nieoficjalnie ustalili dziennikarze "Superwizjera" i "Uwagi" TVN, powodem działań Dariusza P. mogły być kłopoty finansowe, a także... romans. Mężczyzna krótko przed tragedią ubezpieczył żonę na wypadek śmierci w kilku firmach. Potem zgłosił się po odszkodowanie, ale pieniędzy nie dostał, bo trwało śledztwo. Sam Dariusz P. w programie "Uwaga" TVN mówił kilka dni temu, że nie ma nic wspólnego z podpaleniem. Śledczy twierdzą jednak, że mają mocne dowody.