20 grudnia 1950 roku Wojewódzka Rada Narodowa uznała "konieczność i celowość budowy Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku dla Górnośląskiego Zespołu Przemysłowo–Miejskiego położonego między Katowicami a Chorzowem" – czytamy w archiwalnych dokumentach.
Teren był w większości pokryty hałdami, bagnami i wysypiskami. Pracy było sporo, więc do budowy przyłączyli się mieszkańcy. W akcji społecznej wzięło udział mnóstwo osób.
- Mieli w nim odpoczywać robotnicy po pracy i nie tylko. Dla mieszkańców miał być oazą zieleni z licznymi atrakcjami – mówi Łukasz Buszman, rzecznik Parku Śląskiego. I tak jest do dzisiaj.
3 mln ludzi rocznie
Na położonym między Chorzowem, Katowicami i Siemianowicami terenie (pow. 640 ha) trzy miliony osób rocznie korzysta, m.in. z zoo, wesołego miasteczka, skansenu czy planetarium.
- Można tu wiele ciekawych rzeczy zobaczyć. Kolejką się przejechać, pochodzić i pooddychać świeżym powietrzem. Odwiedzić zoo, wesołe miasteczko i rodzinnie spędzić czas – przyznaje jedna z odwiedzających.
A także wziąć udział w licznych koncertach plenerowych, czy maratonach.
- To dobre miejsce odpoczynku, podoba nam się – dodaje odwiedzająca.
Pewnie nie każdy wie, że liczący 65 lat park ma swoje tajemnice.
- Dla Leonida Breżniewa, który jadł w jednej z parkowych restauracji, specjalnie rozkładano czerwony dywan. A niektóre z drzew, które dzisiaj mijają zwiedzający, sadzili rosyjscy kosmonauci – opowiada rzecznik parku.
W spółce, która zarządza parkiem, na co dzień pracuje ok. 60 osób. Roczny koszt jego utrzymania to ok. 12 mln złotych. Część środków pochodzi z funduszy unijnych.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: msin / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Maciej Skóra