44-latek podejrzany o zabicie żony i dwójki dzieci w Rudzie Śląskiej trafi do aresztu. Taką decyzję podjął w środę rudzki sąd. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Rudzki sąd przychylił się do wniosku śledczych, którzy domagali się tymczasowego aresztu dla 44-latka. Posiedzenie aresztowe odbyło się w środę w Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej, gdzie mężczyzna przebywał od dnia tragedii. Jego stan lekarze określają jako dobry.
Jak przekazała PAP Agata Dybek-Zdyń z Sądu Okręgowego w Gliwicach za aresztem przemawiała surowość grożącej kary i ranga zarzutów.
Piotr K. zostanie przetransportowany do aresztu śledczego w Bytomiu, gdzie może kontynuować leczenie.
- Mężczyzna nie przyznał się do winy, twierdzi, że nie pamięta, co się wydarzyło i nie wierzy, że mógł to zrobić - mówi Paweł Tomaka, z Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej.
I dodaje, że w swoich wyjaśnieniach 44-latek wskazał na problemy wychowawcze ze starszym synem, który w ostatnim czasie miał grać dużo w gry komputerowe i być agresywny.
Potrójne zabójstwo
We wtorek 44-latek usłyszał zarzuty potrójnego zabójstwa, w tym jednego ze szczególnym okrucieństwem. Według prokuratury mężczyzna zadał śmiertelne ciosy nożem żonie i dwóm synom. Za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Do tragedii doszło 15 grudnia w mieszkaniu przy ul. Kopalnianej w Rudzie Śląskiej. Babcia znalazła w nim ciała wnuków w wieku 6 i 13 lat oraz ich 43-letniej matki. Ojciec w ciężkim stanie trafił do szpitala. Wszyscy mieli po kilkanaście ran kłutych.
Jak ustalił reporter TVN24, 44-letni mężczyzna miał się borykać z problemami psychicznymi, spowodowanymi m.in. nowotworem. Cierpiał na depresję i dwa dni przed tragedią karetka miała go zabrać do szpitala psychiatrycznego, z którego jednak został wypuszczony.
Do tragedii doszło w Rudzie Śląskiej przy ul. Kopalnianej: Mapy dostarcza Targeo.pl
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas/sk / Źródło: TVN24 Katowice,PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice