Zarzut potrójnego zabójstwa usłyszał 44-latek z Rudy Śląskiej. Według prokuratury mężczyzna zadał śmiertelne ciosy nożem żonie i dwóm synom. Później sam się okaleczył i trafił do szpitala. Teraz śledczy mają wnioskować o jego tymczasowe aresztowanie.
Informacje o zarzutach dla 44-latka podał "Dziennik Zachodni", według którego "mężczyzna odmówił odpowiedzi na jakiekolwiek pytania, ale dowody w tej sprawie wskazują, że to on jest winny śmierci rodziny".
Leży w szpitalu, trafi do aresztu?
- Przedstawiliśmy zarzuty zabójstwa trzech osób, w tym jednej ze szczególnym okrucieństwem. Będziemy wnioskować do sądu o tymczasowy areszt - powiedziała "DZ" Małgorzata Wasielke-Podleszańska, zastępca prokuratora rejonowego w Rudzie Śląskiej.
O tym, czy 44-letni Piotr K. zostanie aresztowany, zdecyduje sąd. Tymczasem mężczyzna cały czas przebywa w szpitalu, gdzie trafił po ubiegłotygodniowej tragedii. Jak podaje "DZ", "według lekarzy jego stan zdrowia jest na tyle dobry, że nie ma przeciwwskazań, aby mężczyzna trafił do aresztu".
Za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Ciała znalazła babcia
Do makabrycznej zbrodni doszło 15 grudnia. W jednym z mieszkań przy ul. Kopalnianej w Rudzie Śląskiej babcia znalazła ciała dwóch wnuków i ich matki. Ojciec dzieci (44-letni Piotr K.) trafił w ciężkim stanieł do szpitala. Wszyscy mieli po kilkanaście ran kłutych.
Do tragedii doszło przy ul. Kopalnianej w Rudzie Śląskiej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: Dziennik Zachodni, TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24