34-letni kierowca forda mondeo ma siniaki pod okiem i na uchu. To efekt napaści przez 35-letniego kierowcę czarnego BMW, do której doszło w niedzielę wieczorem na skrzyżowaniu we Wrzosowej pod Częstochową. Tomografia głowy nie wykazała poważniejszych obrażeń. - Biegli uznali, że jest to uszczerbek na zdrowiu poniżej 7 dni. Mimo to zawnioskowaliśmy do prokuratury, żeby ścigać sprawcę pobicia z urzędu - mówi Joanna Lazar, rzeczniczka policji w Częstochowie.
Jej zdaniem przemawia za tym charakter zdarzenia. - Bulwersujący, społecznie naganny i szokujący tym bardziej, że świadkiem było dziecko - mówi Lazar.
- Interes społeczny przemawia za tym, by tak się stało. Obrażenia poszkodowanego były lekkie, ale prokurator wyjątkowo podjął dzisiaj decyzję o ściganiu sprawcy z urzędu, bo ten czyn bulwersuje opinię publiczną. Agresję trzeba piętnować - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prokuratury okręgowej w Częstochowie.
Sprawca został zatrzymany w poniedziałek rano i przyznał się do pobicia. - Wyjaśniał, że się zdenerwował. Jak twierdził, kierowca forda zajeżdżał mu drogę, dlatego poniosły go emocje - mówi Lazar.
Upadłem, a on usiadł na mnie
Z relacji kierowcy forda wynika, że było odwrotnie. - Kierowca czarnego BMW zachowywał się jak w prywatnym ogródku. Blokował drogę, narzucając innym prędkość - mówił TVN 24 pokrzywdzony.
Panowie wyprzedzali się nawzajem na krajowej "jedynce", jadąc od Katowic. Gdy jeden zwalniał na lewym pasie, drugi mrugał z tyłu światłami albo mijał pierwszego z prawej strony.
We Wrzosowej kierowcę forda zatrzymały światła na skrzyżowaniu. Tam dogonił go kierowca czarnego BMW. Wysiadł z auta i uderzył w okno forda od strony kierowcy. 34-latek otworzył drzwi i dostał pięścią w twarz. Gdy również wysiadł, kierowca BMW zaczął okładać go pięściami. - Upadłem, a on usiadł na mnie i bił dalej - opowiadał nam pokrzywdzony.
Jego zdaniem nikt z przejeżdżających kierowców nie reagował, poza jedną kobietą, która krzyknęła: przestań. Po minucie do półtorej kierowca BMW odjechał, a pobity ruszył za nim, powiadamiając policję.
Agresor zaparkował w Częstochowie na ul. Mickiewicza, wynosząc z auta na rękach 6-letnią córkę. Rano pod czarnym BMW czekali na niego policjanci.
Za pobicie 35-latkowi grozi do 2 lat więzienia. Jak powiedziała Lazar, poprosił o mediację, więc może uniknie procesu.
Kierowca zaatakował kierowcę na drodze
Kierowca pobił kierowcę na skrzyżowaniu we Wrzosowej:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski