Katowice

Katowice

One - okaleczone "tulipanem" i on - podejrzany o atak. Znów się spotkali

Ślad po tym, jak zostały pocięte butelką po twarzy zostanie im prawdopodobnie na zawsze. Elwira i Anna znowu były w miejscu ataku. Obok znowu był 26-latek podejrzany o okaleczenie ich rozbitą butelką. Tym razem były jednak bezpieczne, bo wszyscy w poniedziałek uczestniczyli w wizji lokalnej, zorganizowanej przez prokuraturę.

Pobity na śmierć przez pięciu mężczyzn. Kamera nagrała, jak go katowali

- Na twarzy miał odbicie podeszwy buta. Chcieli, żeby ta głowa weszła w chodnik. Zmiażdżyli ją - opowiada ojciec 28-letniego Jacka Hrycia z Jastrzębia-Zdroju. Mężczyzna zginął pobity przez pięciu nieznajomych napastników, gdy wracał z dyskoteki do domu. Wszystko trwało zaledwie kilka minut. Nagrania z kamer przemysłowych pokazują ostatnie chwile życia Jacka. Materiał "Uwagi!" TVN.

Austriak zatrzymany podczas koncertu, zmarł w komisariacie

Prokuratura Rejonowa w Lublińcu prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy I Komisariatu Policji w Częstochowie, w związku z zatrzymaniem 27 maja 2017 roku Austriaka Herberta M. Zmarł on w komisariacie.

Szukali go za napad na sklep spożywczy. Znaleźli w areszcie. Jest podejrzany o zabójstwo

36-latek z Częstochowy (Śląskie) siekierą sterroryzował ekspedientkę sklepu spożywczego i zabrał kilka reklamówek jedzenia. Całe zdarzenie nagrał monitoring. Policja zwróciła się o pomoc w znalezieniu mężczyzny. Okazało się jednak, że napastnik jest bliżej funkcjonariuszy, niż się spodziewali – siedzi w areszcie. Trafił tam po tym, jak zabił swoją matkę, a następnie przez kilka dni mieszkał z jej zwłokami.

Śmiertelnie pobity przed dyskoteką. Pięciu aresztowanych

Napotkali grupę mężczyzn, doszło do wymiany zdań - tak Jacek Rzeszowski z jastrzębskiej prokuratury relacjonował chwile tuż przed bójką, w której życie stracił 28-latek. Mężczyzna został zaatakowany krótko po wyjściu z dyskoteki w Jastrzębiu-Zdroju.

Ojciec wiózł syna motocyklem. Czterolatek nie żyje

Czteroletni chłopiec wieziony motocyklem zginął w zderzeniu z samochodem, który wyjechał z drogi podporządkowanej. Ojciec dziecka, który kierował motocyklem, jest w szpitalu. Policja: - Jeszcze nie wiadomo, kto ponosi winę za tę tragedię.