W szpitalu zmarł 83-latek. 10 dni temu odwiedzili go w domu goście z Holandii

Lekarka Beata Puzanowska i dyrektor szpitala Jarosław Madowicz
Dyrektor ds. lecznictwa o przyczynach śmierci pacjenta
Źródło: TVN24

83-letni mieszkaniec Szczyrku jest 8. osobą zakażoną koronawirusem, która zmarła. Lekarze podkreślają, że stan mężczyzny od początku był ciężki, "obciążony był wiekiem i chorobami układu krążenia". 83-latek skarżył się na gorączkę i duszność. Zdjęcia radiologiczne potwierdziły zapalenie płuc. Ale leki nie pomogły.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL >>>

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

O śmierci 83-latka - 8. osoby zakażonej koronawirusem, która zmarła - poinformował dzisiaj burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy.

Komunikat burmistrza Szczyrku w sprawie śmierci mieszkańca
Komunikat burmistrza Szczyrku w sprawie śmierci mieszkańca
Źródło: szczyrk.pl

Rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska potwierdziła, że 83-letni szczyrkowianin był pacjentem szpitala zakaźnego w Tychach i tam zmarł.

"Z wielkim żalem informuję o śmierci 83-letniego mieszkańca naszego województwa, który zmarł prawdopodobnie z powodu komplikacji wywołanych zakażeniem koronawirusem. Z ustaleń inspektorów sanitarnych wynika, że mężczyznę jakiś czas temu odwiedziły osoby z Holandii. Gdy pojawiły się niepokojące objawy, mężczyzna trafił do szpitala zakaźnego w Tychach. Niestety, pacjent zmarł. Wszystkie osoby z otoczenia mężczyzny są objęte kwarantanną przez służby sanitarne. Rodzinie zmarłego mieszkańca Wojewoda Śląski składa wyrazy głębokiego współczucia" - poinformowala Kucharzewska w mediach społecznościowych.

Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Stan pacjenta od początku był trudny

Po godzinie 13 o śmierci 83-latka poinformowali na specjalnym briefingu lekarze z tyskiego szpitala. - Był na własnym oddechu i otrzymywał leki. Niestety po kilku godzinach stan się pogorszył i pacjent zmarł - mówił Jarosław Madowicz, dyrektor do spraw medycznych.

- Stan tego chorego był trudny od początku. Wiemy doskonale, że jeśli pacjent jest obciążony dodatkowo wiekiem i chorobami układu krążenia, wszelkie choroby infekcyjne zagrażają jego życiu - podkreśliła Beata Puzanowska kierownik oddziału obserwacyjno-zakaźnego.

Dopytywana przez dziennikarzy, kiedy pacjent miał kontakt z osobami z Holandii, odpowiedziała, że "około 10 dni temu". - Okres wylęgania choroby to najcześciej 6-7 dni, ale zdarzają się sytuacje, kiedy ten czas wydłuża się nawet do trzech tygodni. Objawy, jakie pacjent miał, to duszność i gorączka, cechy zapalenia płuc, które zostało potwierdzone badaniem radiologicznym - wyjaśniła.

Działa infolinia w sprawie przekraczania granic
Działa infolinia w sprawie przekraczania granic
Źródło: Straż Graniczna

Dziennikarze pytali też o najbliższych 83-latka.

- Żona pacjenta przebywa w domu, pozostałe osoby zostały do nas skierowane celem oceny stanu zdrowia. Ich stan nie zagraża życiu - powiedziała Puzanowska.

Złożyła rodzinie wyrazy współczucia. - Była to osoba znana, szanowana, wszyscy na nią czekali, liczyli że może się uda - powiedziała Puzanowska o pacjencie.

12 miejsc z respiratorami

Szpital w Tychach został przekształcony w zakaźny decyzją ministra zdrowia 16 marca. Jak pozostałe tego typu placówki, ma zajmować się wyłącznie zakażonymi wirusem SARS-CoV-2. W tej chwili dysponuje 200 łóżkami, w tym 12 z respiratorami. Ma 30 pacjentów, z czego u dziewięciu potwierdzono koronawirusa. Dwoje z zakażonych jest na oddziale intensywnej terapii. Ich stan jest stabilny.

Do tyskich lekarzy dotarły też środki ochrony osobistej: tysiąc maseczek i tysiąc kombinezonów.

"KORONAWIRUS. RAPORT”. EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA >>>

Czytaj także: