Minął miesiąc, zdjęto im szwy - Elwirze z policzka, Annie z brody. Zostały blizny na całe życie, a ich sprawca ciągle chodził po wolności. - Zaraz - przypomniały sobie - on najpierw rzucił kebabem - i znalazły bar, gdzie napastnik wcześniej kupował jedzenie. Bar dał im nagranie z monitoringu, opublikowały je w sieci i twierdzą, że mają mężczyznę, który je oszpecił. Bo inni internauci też mieli filmiki i wiedzę. Dziewczyny podczas okazania w komendzie policji rozpoznały podejrzanego. Świadkowie też nie mieli wątpliwości.