Już zapadł wyrok w pierwszej instancji o rozwiązaniu Dumy i Nowoczesności, już była apelacja, gdy nagle się okazało, że stowarzyszenie prawdopodobnie nie ma prawa istnieć. Śledczy ustalili bowiem, że część podpisów członków, wymaganych do jego założenia, mogło zostać sfałszowanych. Jego szefa czekać może kolejna sprawa karna, obok procesu za zorganizowanie w lesie "urodzin Hitlera".