Śląski Uniwersytet Medyczny w październiku poinstruował swoich studentów i doktorantów, jak mają się ubierać na zajęcia, zaliczenia i egzaminy. Mowa między innymi o unikaniu intensywnych perfum, noszenia bluzek z głębokim dekoltem czy maksymalnym ograniczeniu noszonej biżuterii. W zaleceniach jest też zapis o utrzymaniu higieny osobistej, przycinaniu ewentualnych wąsów lub brody i zakrywaniu tatuaży.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Zalecenia przygotowała Komisja ds. Przeciwdziałania Problemom Mobbingu, Wykorzystywania Seksualnego, Dyskryminacji oraz innym zachowaniom niepożądanym wśród Studentów i Doktorantów SUM w Katowicach. W dokumencie z instrukcjami napisano, iż są po to, żeby "zapobiegać pojawianiu się zachowań niepożądanych w relacjach studentek i studentów oraz doktorantek i doktorantów z pacjentami i nauczycielami akademickimi obu płci oraz wspierać profilaktykę epidemiologiczną".
Wspólne oświadczenie kilku organów uczelni
Zalecenia uczelnianej komisji spotkały się z krytyczną oceną studentów i doktorantów oraz ekspertów. W poniedziałek odbyło się w tej sprawie spotkanie przedstawicieli samorządu studenckiego, samorządu doktorantów, władz uczelni oraz komisji, która instrukcje przygotowała.
Po rozmowach wydano oświadczenie, że "zdecydowano, że dokument nie będzie procedowany".
"Uczestnicy spotkania podkreślili, że przestrzeganie zasad stosownego zachowania i ubioru obowiązuje wszystkich Członków Społeczności Akademickiej" - dodano w piśmie.
Oświadczenie odczytał przewodniczący rady uczelnianej Samorządu Studenckiego Wojciech Madejczyk.
Autorka/Autor: akr
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24