Wiatr ze Wschodu
"Media są potężnym instrumentem wyborczym". Jak Putin likwidował niezależne media
Ciężko się rządzi, gdy niezależne media patrzą władzy na ręce i mówią o trudnych tematach. Władimir Putin, gdy został prezydentem od razu rozpoczął niszczenie niezależnego dziennikarstwa. Andrzej Zaucha w najnowszym odcinku programu "Wiatr ze wschodu" rozmawia z Jewgenijem Kisieliowem, który był redaktorem naczelnym niezależnej telewizji NTW. Rozbicie NTW było jedną z pierwszych rzeczy, którą zajął się Władimir Putin. - Chodziło o to, że Putin nie będzie tolerował istnienia w Federacji Rosyjskiej niezależnych telewizji ani wpływowych mediów, które miałyby tzw. znaczenie wyborcze, które mogłyby wpływać na opinię publiczną w czasie ważnych kampanii wyborczych czy politycznych kryzysów - powiedział Kisieliow. Wskazywał, że NTW dużo mówiła "o korupcji w organach państwowych". - Sporo czasu poświęcaliśmy niekonsekwentnej polityce zagranicznej. Byliśmy telewizją liberalną, prozachodnią i prodemokratyczną - wymieniał. - Proszę zobaczyć co się dzieje dzisiaj. Ani jedna telewizja nie przedstawia wersji Nawalnego, jego zwolenników, opozycji, to jest po prostu przemilczane. Podobnie jak przemilcza się ogromną masę wydarzeń, opinii, ocen i prognoz. Oto do czego doszliśmy. To rezultat celowej polityki, która była prowadzona przez putinowski reżim w ciągu 20 lat. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - skomentował. - Media przynajmniej w Rosji są niezwykle potężnym instrumentem wyborczym, przy pomocy którego niemal można konia wprowadzić do Senatu i zrobić senatorem, tak samo każdego można zrobić prezydentem - ocenił. Dziennikarz dodał, że "tak się właśnie stało w czasie kampanii wyborczej na przełomie lat 1999 – 2000". - Dzięki potędze wszystkich mediów prezydentem został Władimir Putin - mówił. - Jego pierwszą myślą było: "jak umacniać swoją prezydenturę w tej ciągle chwiejnej sytuacji, gdy Kreml jest dla mnie zbyt wielki?". Zapewne doszedł do wniosku, że trzeba przejmować stopniowo kontrolę nad mediami - dodał.