Tylko w TVN24 GO

Kulisy śmierci Jacka Jaworka. Prokurator: zrobił to na własnych zasadach

Jacek Jaworek był poszukiwany przez trzy lata za potrójne morderstwo. Ciało mężczyzny z raną postrzałową głowy znaleziono w Dąbrowie Zielonej, pięć kilometrów od miejsca popełnienia przez niego zbrodni we wsi Borowce. W rozmowie z dziennikarzem TVN24 Jerzym Korczyńskim prokurator Edyta Kubska, zajmująca się śledztwem z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, poinformowała, że wstępne wyniki sekcji i opinia biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, potwierdzają, że Jaworek popełnił samobójstwo. - Strzał był z bardzo mocnego przyłożenia, stąd były początkowe wątpliwości, bo nie było charakterystycznych osmolonych ran, jak przy strzałach samobójczych. Oględziny wewnętrzne wykazały osmolenie wewnątrz. (...) Na swoje własne potrzeby nie wykluczam, że ostatnie dni, a może tygodnie, spędził w tych okolicach. Postanowił zakończyć swoje życie i wrócił do punktu wyjścia - dodała. Zaznaczyła, że "nie znalazł się znikąd" w Dąbrowie Zielonej, ale osoba podwożąca go mogła nie być świadoma, z kim ma do czynienia. - Jestem w stu procentach pewna, że nikt go do tego nie nakłonił, więc można powiedzieć, że zrobił to na własnych zasadach. Idę w tym kierunku, że stan zdrowia nie pozwolił mu na dalszą ucieczkę - kontynuowała. Prokurator wyjaśniła także, że jedną z hipotez śledczych była jego ucieczka za granicę, gdzie mógł pracować jako "złota rączka" w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. Wiadomo bowiem, że bywał w tych krajach.

03.08.2024
Długość: 26 min