Opinie i wydarzenia
Hołownia o słowach Nawrockiego: są jakieś granice udawania, że jest się tańszą kopią Trumpa
Marszałek Sejmu i kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta Szymon Hołownia spotkał się z mieszkańcami Zamościa. W swoim przemówieniu odniósł się do słów Donalda Trumpa, który zasugerował, że Ukraina powinna była sama doprowadzić do zakończenia wojny i "nigdy nie powinna jej zaczynać". - Jeżeli ktoś dzisiaj mówi - nawet jeżeli jest wielkim, prominentnym politykiem, wybranym przez miliony ludzi - że Ukraińcy są sami sobie winni, bo mogli nie zaczynać, a poza tym mieli trzy lata na to, żeby poogarniać swoje sprawy z Rosją, to trochę tak, jakby ktoś Polakom powiedział w 1939 roku: "nie trzeba było atakować Niemców" - ocenił Hołownia. Dodał, że "trudno dziwić się Ukraińcom, że dzisiaj zadają sobie pytania, co będzie dalej". Lider Polski 2050 komentował także wypowiedź Karola Nawrockiego, który oskarżał europejskie elity i premiera Donalda Tuska o decyzje, które doprowadziły do wojny w Ukrainie. - To są brednie. Są jakieś granice politycznego absurdu i udawania, że jest się tańszą kopią Donalda Trumpa - powiedział Hołownia. Podkreślił, że "to nie Donald Tusk czy Angela Merkel wywołali wojnę, tylko Władimir Putin". Marszałek Sejmu mówił także o kandydaturze Sławomira Mentzena. - Te wybory nie są o tym, czy pan Mentzen zapowie Shangri-La bez podatków i innych rzeczy. Pan Mentzen jest bardzo mocny w gębie, ale zapytajcie go o "piątkę Mentzena". On jakoś ostatnio bardzo niechętnie o niej mówi - stwierdził Hołownia.