Fakty po Faktach

Dr Ewa Odachowska-Rogalska, nadkom. Robert Opas, Szymon Hołownia

Od soboty, 17 września zaczęły obowiązywać wyższe kary dla kierowców łamiących przepisy. Za niektóre wykroczenia jednorazowo będzie można otrzymać nawet 15 punktów karnych. Znikają też kursy redukujące punkty karne. Po co większe kary dla kierowców? O to między innymi Piotr Marciniak pytał swoich gości w "Faktach po Faktach" w TVN24. - Przede wszystkim po to, żeby było bezpieczniej, bo to nie tylko kary, ale też przesłanie, żeby myśleć rozsądnie - powiedział nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Zwrócił uwagę, że "jak pokazują statystyki, nie wszyscy do tego rozsądku się stosują i nie da się go zapisać do każdego artykułu ustawy prawa o ruchu drogowym". Według niego "wyższe kary, wyższe punkty karne, wyższe mandaty, ale tylko w zakresie tych najbardziej poważnych wykroczeń, to nie jest najistotniejsza kwestia". - Najistotniejsze jest bezpieczeństwo ruchu drogowego - dodał. Dr Ewa Odachowska-Rogalska, psycholożka z Instytutu Transportu Samochodowego, zwróciła uwagę, że nieprzestrzeganie przepisów drogowych wiąże się z tragediami ludzkimi, "które zwykle dotyczą ofiar i sprawców wypadków". Podkreśliła, że "mandatów nie powinni obawiać się ci, którzy jeżdżą bezpiecznie". - Jeśli będziemy się poruszać zgodnie z przepisami, to te restrykcje nas nie dotkną - dodała.

 

Następnie w programie Szymon Hołownia komentował zabronienie przez Jarosława Kaczyńskiego pobierania premii przez szefów spółek Skarbu Państwa, co według niego jest "picem na wodę i prawdziwym problemem jest to, żeby nepotów nie było w spółkach Skarbu Państwa". Przewodniczący Polski2050 wypowiedział się również o wspólnym rządzie opozycji, kościelnym zakazie wystąpień publicznych Abp Głódzia tylko w swojej diecezji oraz otwarciu przekopu Mierzei Wiślanej.