Janusz Zaorski: z Andrzejem umówiliśmy się na Powązkach

To będzie najtrudniejsze do pogodzenia, że brata nie ma, bo to była zażyłość całkowita. Zawdzięczam mu praktycznie wszystko - powiedział w programie "Bez polityki" Janusz Zaorski. 31 października zmarł Andrzej Zaorski, aktor, satyryk, twórca radiowy i telewizyjny, a prywatnie brat Janusza. W rozmowie z Piotrem Jaconiem reżyser, wspominając go, mówił, że od najmłodszych lat obserwował jego pracę. - Byłem w niego bardzo zapatrzony. Bardzo mi imponował, to był mój guru. Czytałem te same książki, dzięki temu byłem starszy o cztery lata – podkreślił. Zaorski tłumaczył, że gdyby nie Andrzej, to nie byłby reżyserem. - Rodzice nie chcieli wyrazić zgody, żebyśmy te zawody uprawiali. On aktorski, a ja reżyserski. Gdybym nie miał brata, nie przebiłbym się przez rodzinkę i nie wiadomo, co bym teraz robił, ale na pewno nie reżyserował. Bo on przetarł szlak – wyjaśnił.

Jego zdaniem Andrzej Zaorski odegrał szczególną rolę w polskiej kulturze za sprawą licznych tworzonych przez siebie programów satyrycznych. - Poprzez fakt, że pisał słowa piosenek, że zaczął parać się piórem, a zwłaszcza twórczość radiowa zdecydowała, że ludzie zaczęli ”mówić” Zaorskim i Kociniakiem – ocenił. Reżyser zdradził, że Andrzej dostał w latach 60. propozycję, która zmieniłaby jego zawód. - Andrzej Korzyński zakładał zespół i szukał solisty, ale brat odmówił, bo był już po rozmowach z dyrektorem Teatru Współczesnego. W związku z tym Piotr Szczepanik zaczął śpiewać te przeboje, a być może Andrzej Zaorski śpiewałby "Goniąc kormorany" – mówił.

W 2004 roku aktor przebył udar mózgu. Był sparaliżowany i miał problem z wysławianiem się. - Musiał na nowo nauczyć się pisać, czytać, chodzić. To wszystko było trudne, ale miał energię, żeby wrócić do zawodu i do życia. Bardzo mu pomagali koledzy z roku. Dlatego to dość szybko wróciło prawie do stanu przed udarem – wyjaśnił. Janusz Zaorski wspomniał też o ostatnim spotkaniu z bratem. - Byłem u niego, bo byliśmy kibicami i oglądaliśmy razem różne wydarzenia sportowe. Umówiliśmy na następny raz (…), ale spotkamy się na Powązkach. Będziemy tam prowadzili dialogi w krypcie – powiedział.