Audio: Fakty po Faktach

Anna Bazydło, Janina Ochojska, Maciej Mitera

Czas trwania 25 min

Poza zaproszeniem na Zespół Trójstronny nie było oficjalnego zaproszenia ze strony Ministerstwa Zdrowia, komunikujemy się przez konferencje prasowe - powiedziała w "Faktach po Faktach" Anna Bazydło, wiceprzewodnicząca Porozumienia Rezydentów. Od soboty trwa protest pracowników ochrony zdrowia. Przed kancelarią premiera powstało "Białe miasteczko 2.0". Lekarka pytana o nieoficjalne zaproszenie od nowego wiceministra zdrowia Piotra Brombera, mającego zająć się dialogiem społecznym, odpowiedziała, że "nieoficjalne zaproszenia nie są tym, co ich interesuje". - Chcielibyśmy zaprosić wszystkich do publicznej debaty o stanie ochrony zdrowia dlatego, że jest to temat dotyczący państwa bezpieczeństwa, życia i zdrowia. Uważamy, że rozmowy nieoficjalne to nie jest sposób na rozwiązanie tego problemu - dodała. - Na medyków próbuje się zwalić całe zło, z jakim mamy do czynienia w szpitalach. Nie bierze się pod uwagę niebywałego poświęcenia wszystkich pracowników medycznych i tego, w jak trudnych warunkach pracują. Gdyby była wola, żeby poprawić sytuację służby zdrowia, to już by się coś zadziało - stwierdziła Janina Ochojska, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej. - Jest nas na tyle mało, że pracujemy po kilkaset godzin miesięcznie. Zdarzyło mi się pracować 300-350 godzin miesięcznie. Znam osoby, które pracują po 400-500 godzin - dodała Bazydło.

 

 

W drugiej części programu sędzia Maciej Mitera, członek nowej KRS, komentował najnowsze doniesienia o mailach, które miały wycieknąć ze skrzynki pocztowej ministra Michała Dworczyka. Jak z nich wynika, premier Mateusz Morawiecki i prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska mieli mieć bezpośredni wpływ na wybór p.o. prezesa jednej z nowych izb Sądu Najwyższego. - W środowisku prawniczym i naukowym warto konsultować i rozmawiać - powiedział gość Piotra Kraśki. - Jeżeli chodzi o otoczenie Prezesa Rady Ministrów, nie widzę nic zdrożnego w tym, że z ludźmi z Kancelarii Prezydenta ktoś stara się znaleźć potencjalnego kandydata. Dla mnie finalnym efektem jest decyzja głowy państwa. Prezydent na pewno nie ulega żadnym decyzjom i sobie suwerennie wybiera najlepszego kandydata - dodał Mitera.