Audio: Bez polityki
Danuta Stenka: nigdy nie uwolnię się od wymagań
Mój tata był wymagający. Sprostanie tym wymaganiom zostało we mnie wprasowane. I już się od tego nie uwolnię. Mogę nauczyć się z tym żyć – wyznała Danuta Stanka w "Bez polityki" w TVN24 GO. Aktorka teatralna i filmowa, zdobywczyni licznych nagród filmowych, matka i żona. Ogólnopolską popularność zapewniła jej rola Judyty w ekranizacji powieści Katarzyny Grocholi. Nie pragnęła jednak być aktorką. - Nigdy o tym nie marzyłam. To zostało wymyślone przez moją polonistkę, której jestem wdzięczna, że wymyśliła mi moje życie – powiedziała. - Bywa, ze uwielbiam być aktorką – dodała. Aktorka przyznała, że "spełnia się w ułamkach sekund". - One rekompensują tygodnie, miesiące, lata brnięcia po szyję codziennie w stresie i lęku – podkreśliła.
Z Piotrem Jaconiem artystka rozmawiała również o warsztacie pracy i zasadach, jakich wyznaje. - Mam poczucie, że w miękkim bamboszach po mięciutkim dywanie nie dojdę tam, gdzie chcę – stwierdziła. - Być może jestem tak wymyślona, że muszę się "dodrapywać", "doszarpywać" – oznajmiła. Według aktorki można robić wiele rzeczy bez bólu, "ale to mnie nie satysfakcjonuje". Stenka wspomniała także o permanentnej potrzebie zasługiwania. – Czasami dziwi mnie, że ktoś wymyślił sobie, że ja to mogę zrobić. Inni zrobiliby to lepiej, a ze mną nie ma gwarancji – wskazała. - Zaciągam kredyt, który – nie daj, Boże – będę musiała spłacić w całości. Czuję się jak dziecko, które dostaje prezenty od losu – zaznaczyła. Danuta Stenka pochodzi z niewielkiej miejscowości położonej w województwie pomorskim. - Moje wiejskie dziecko będę ze sobą niosła do końca – przyznała. - Gdybym robiła to, co podpowiada mi brzuch, nie wychodziłabym spod kołdry – podkreśliła. Stenka zaznaczyła, że "na pewnym etapie życia pogodziłam się z wewnętrznym dzieckiem". - To jestem ja. Największą zbrodnią byłoby, gdybym chciała je udusić – powiedziała. W jakim momencie życia jest teraz? – Chyba jest mi dobrze na świecie – wyznała.