Piotr Wielgomas, obecny właściciel gruntu, który miał być terenem pod CPK, mówi "Faktom" TVN, że nie wiedział, że na działce są planowane inwestycje strategiczne.
- Pan tak nie może mówić, bo w to nikt nie uwierzy. Przecież Pan zainwestował w to bardzo dużo pieniędzy. Nie sprawdził pan dokładnie, co tam będzie? - pyta reporter "Faktów" Maciej Knapik.
- Sprawdziłem. I jedyne, co było na tamten moment, na stan wiedzy na dzień zakupu na 2023 rok, to są koleje dużej prędkości - odpowiada Wielgomas.
Linia kolejowa to tylko kilkanaście hektarów, za które przysługuje odszkodowanie. Całość działki to 160 hektarów. To był już okres, gdy ówczesny prezes CPK słał alarmistyczne pisma, że sprzedaż trzeba wstrzymać.
A tu, jak słyszymy, nikt o niczym nie wiedział.
- Nie miałem tej wiedzy, odchodząc ze stanowiska, że działka została sprzedana - mówił Marcin Horała, w czasach rządu PiS-u pełnomocnik do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego.
- Nie prowadziliśmy takich rozmów na temat, co tam będzie, bo to była ogólnodostępna wiedza, którą mieliśmy chociażby w przestrzeni medialnej - tłumaczy Piotr Wielgomas.
>> O aferze z działką pod CPK rozmawiali w "Podcaście politycznym" Agata Adamek i Konrad Piasecki
Ciężki zarzut postawił premier - sprzedaż załatwiono jednego dnia, gdy zwykle trwa to miesiące i to na niecałe dwa tygodnie przed oddaniem przez PiS władzy. - Sześć dokumentów w różnych urzędach i akt notarialny zostały załatwione w 24 godziny - mówi Donald Tusk.
Na to odpowiada pełnomocnik Piotra Wielgomasa, Andrzej Grabowski.
- Chciałbym zdementować to oświadczenie. Kategorycznie zaprzeczam temu, że dokumenty były sporządzone w ciągu jednego dnia - mówi.
Czy to oznacza, że premier kłamie? - Tego nie powiedziałem - zastrzega mecenas.
5 listopada w siedzibie Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa ma dojść do spotkania. Jak słyszymy, właściciel ma nadzieję na szybkie rozwiązanie tej sprawy. Może być odkup, ale najlepiej, żeby to była wymiana na inną działkę.
Piotr Wielgomas mówi, że nie boi się zarzutów prokuratorskich. - W jakim charakterze miałbym mieć te zarzuty prokuratorskie? Nie jestem spekulantem. Chcę uprawiać dalej ziemię i dalej prowadzić działalność rolniczą - przekonuje.
A podejrzenia dotyczą właśnie spekulacji. Wartość działki - 23 miliony. Przy inwestycjach CPK nie tylko linii kolejowej, ale też zaplecza magazynowo-logistycznego, a takie są plany, mogła wielokrotnie wzrosnąć.
Prezes najpierw zawiesił posłów, teraz twierdzi, że nie ma sprawy
Kupujący jest wiceprezesem firmy Dawtona, potentata na rynku spożywczym. Firmę odwiedzał minister rolnictwa z PiS-u Robert Telus. Teraz, wraz z kilkoma innymi działaczami partii, zawieszony w prawach członka.
- Jakiekolwiek wizyty, które miały miejsce w siedzibie firmy miały charakter oficjalny - zapewnia Piotr Wielgomas.
Zobacz odpowiedź spółki Dawtona dla "Faktów" TVN
Prezes PiS-u najpierw zawiesił działaczy, a teraz twierdzi, że nie ma sprawy.
- Działka o niestrategicznym znaczeniu, a poza tym umowa całkowicie gwarantowała interesy państwa - komentuje Jarosław Kaczyński.
- Skarb Państwa był właścicielem działki, kluczowej z punktu widzenia realizacji inwestycji - odpowiada senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Kwiatkowski.
PiS próbuje zrzucić winę na obecnie rządzących. Tyle, że obecna władza już w lipcu zgłosiła sprawę do prokuratury, czyli musiałaby zadenuncjować samą siebie, co jest raczej rzadkie. I to na długo, zanim sprawa ujrzała światło dzienne.
Właściciel działki mówi, że jeśli prokuratura go wezwie, to będzie zeznawał.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24