Nieoficjalnie: są chętni do Trybunału Konstytucyjnego, ale czekają na decyzję polityczną

Trybunał Konstytucyjny
Nieoficjalnie: są chętni do Trybunału Konstytucyjnego, ale czekają na decyzję polityczną
Źródło: Michał Tracz/Fakty TVN
Minął kolejny termin wyznaczony przez marszałka Sejmu, a rządząca koalicja i tym razem nie zgłosiła kandydatur na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Dziś wakaty są cztery, a wkrótce będą kolejne. Według naszych nieoficjalnych informacji, są prawnicy chętni zostać sędziami TK, ale nie ma decyzji politycznej, czy wybrać ich teraz czy później.

ZOBACZ WIĘCEJ MATERIAŁÓW "FAKTÓW+" W TVN24+

Bez większych zaskoczeń Trybunał Konstytucyjny w czwartek orzekł o niezgodności z konstytucją ustawy, która miała odpolitycznić Krajową Radę Sądownictwa. Ustawę rok temu przyjął Sejm, ale Andrzej Duda skierował ją do TK.

- Ten podział na jakichś neosędziów, paleosędziów, do niczego nie prowadzi - mówił sędzia TK Jakub Stelina.

W koalicji rządzącej słychać zarzuty o politycznych działaniach, a w PiS-ie euforia. - Trybunał Konstytucyjny zawsze będzie stał na straży zgodności danej ustawy z konstytucją - powiedział Michał Wójcik poseł PiS.

- To tacy klasyczni siepacze Prawa i Sprawiedliwości, którzy zrobią absolutnie wszystko, co chce Jarosław Kaczyński - skomentował poseł Lewicy Tomasz Trela, mówiąc o obecnych sędziach TK.

Nie ma decyzji o kandydatach na sędziów TK

Koalicja 15 października mówi od dawna o naprawieniu sytuacji w sądownictwie. Do dziś mieli przedstawić swoje kandydatury na wakaty w Trybunale (obecnie są ich cztery), ale decyzję w ostatniej chwili zmieniono.

Nawet politycy koalicji rządzącej nie wiedzą, dlaczego nie zgłosili żadnego kandydata. - Przyznam się, że do końca nie wiem - powiedział poseł Polski 2050 Sławomir Ćwik.

Trybunał od lat oskarżany jest o upolitycznienie. PiS wysłało tam najpierw tzw. dublerów, później swoich politycznych działaczy. Prezeską było tam najpierw "towarzyskie odkrycie" prezesa PiS-u, czyli Julia Przyłębska. Obecnie na czele TK stoi Bogdan Święczkowski, wieloletni bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry i były prokurator krajowy.

Od 2016 roku Trybunał Konstytucyjny niemal zawsze orzekał tak, jak chciało PiS. Jego autorytet właściwie legł w gruzach. Nowa władza obiecywała to zmienić.

- Myślę, że musimy jednak do tego tematu wrócić i te stanowiska obsadzić - ocenił Sławomir Ćwik. - Myśmy się zobowiązali do przywrócenia praworządności, a ciągle mamy miejsca, w których tej praworządności nie przywróciliśmy - przyznała posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.

Trybunał opróżnia się

Obecnie w Trybunale Konstytucyjnym są cztery wakaty, a jedenaście na piętnaście miejsc jest obsadzonych, ale jeszcze w tym roku w stan spoczynku przejdzie Krystyna Pawłowicz, a później Michał Warciński. Te wakaty powstają, bo sędziom wybranym w czasach rządów PiS kończą się 9-letnie kadencje.

W przyszłym roku odejdzie najpierw Andrzej Zielonacki, potem Justyn Piskorski, a to oznacza, że za rok we wrześniu ewentualni sędziowie wybrani przez obecny sejm będą mieli w Trybunale większość.

- Ja uważam, że nie ma na co czekać i należy wybierać sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. Oczywiście, jest to obowiązek Sejmu - skomentował prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Bartłomiej Przymusiński.

- To jest ten moment, w którym trzeba do tego przystąpić. To jest kluczowa kwestia dla państwa, prawa i reformowania ustroju - ocenił w "Faktach po Faktach" były prezes TK prof. Marek Safjan.

Są chętni do bycia sędziami TK

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że koalicja ma już chętnych do objęcia stanowiska sędziów TK. Nie ma jednak politycznej decyzji, czy zgłaszać ich już teraz, czy poczekać, aż będą mieli w Trybunale większość.

- W sytuacji, w której Trybunałem Konstytucyjnym kieruje taka osoba jak Bogdan Święczkowski, (...) to warto wejść tam większą grupą, żeby poziom przyzwoitości podnieść - ocenił senator KO Krzysztof Kwiatkowski.

Niewykluczone, że pierwszy krok władza zrobi do końca roku. - Myślę, że to jest kwestia kilku najbliższych tygodni, kiedy będziemy te decyzje podejmować - powiedział poseł Lewicy Tomasz Trela.

- Tam powinni iść ludzie o nieposzlakowanej opinii, o wysokich kwalifikacjach prawnych - stwierdził poseł Polski 2050 Paweł Śliz.

Kryzys i wakaty w Trybunale Konstytucyjnym

Kryzys w Trybunale Konstytucyjnym rozpoczął się w 2015 roku. Tuż po wygranych wyborach większość sejmowa PiS zmieniła ustawę o Trybunale i uchwaliła nieważność wyboru pięciu sędziów TK, którego dokonał poprzedni sejm. Trzy z pięciu osób powołanych na ich miejsce przez nowy sejm, jak orzekł w grudniu 2015 roku TK, zostało wybranych nieprawidłowo. Ich oraz ich następców określa się mianem sędziów dublerów. Obecnie w TK są dwie takie osoby.

Z powodu oporu ówczesnego prezydenta Andrzeja Dudy zasiadający w Trybunale Konstytucyjnym tak zwani sędziowie dublerzy nie zostali odsunięci od orzekania. Po wyborach 15 października 2023 roku - w marcu 2024 - Sejm przyjął niewywołującą skutków prawnych uchwałę, w której zaapelował do tych sędziów o ustąpienie ze stanowisk.

We wrześniu 2024 roku przegłosowano dwie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, które miały odsunąć sędziów dublerów, ale w październiku 2024 prezydent Duda skierował oba dokumenty do TK. Ten natomiast - orzekając de facto we własnej sprawie - w lipcu 2025 roku uznał obie ustawy za niezgodne z konstytucją.

OGLĄDAJ: Oglądaj dłuższe wydanie "Faktów"
pc

Oglądaj dłuższe wydanie "Faktów"

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: