Pracownik wpadł do szybu windy, zginął na miejscu. Prezes firmy oskarżony

Mężczyzna wpadł do szybu windy
Radłów (woj. małopolskie)
Źródło: Google Earth
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko prezesowi firmy, której pracownik zginął po tym, jak wpadł do szybu windy podczas remontu w Radłowie (Małopolskie). Prokuratura zarzuciła Piotrowi P. niedopełnienie obowiązków związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa podwładnym.

Do tragedii doszło w 16 stycznia w Radłowie niedaleko Tarnowa. Budynek, w którym trwał remont, był przystosowywany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Dlatego budowana była w nim winda.

Podczas prac do szybu windy spadł 34-letni pracownik - Adrian D. Życia mężczyzny nie udało się uratować. Już wtedy jedną z hipotez, o których informowała policja, było niewłaściwe zabezpieczenie budynku.

Mężczyzna wpadł do szybu windy
Mężczyzna wpadł do szybu windy
Źródło: PSP Tarnów

Zarzut dla prezesa firmy

Jak poinformowała w czwartek Prokuratura Okręgowa w Tarnowie, śledztwo w tej sprawie już się zakończyło. Tamtejsza prokuratura rejonowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Piotrowi P., prezesowi zarządu spółki, która zatrudniała 34-latka.

Według prokuratury Piotr P., będąc odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i higienę pracy w spółce, "nie dopełnił ciążących na nim obowiązków, poprzez nie podjęcie działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom wykonującym instalację termo-wentylacyjną jednorodzinnego budynku mieszkalnego i prawidłowego zabezpieczenia otworu technologicznego szybu windowego na strychu tego budynku".

Do tragedii doszło w Radłowie
Do tragedii doszło w Radłowie
Źródło: PSP Tarnów

W efekcie prezes miał narazić trzech pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Następstwem tego zaniedbania - według śledczych - była śmierć Adriana D., który po wejściu na prowizoryczne zabezpieczenie szybu spadł z wysokości dwóch pięter - sześciu metrów - na betonowe podłoże, doznając licznych obrażeń ciała, w szczególności głowy.

"W toku postępowania przeprowadzono szereg czynności dowodowych, w tym między innymi dokonano oględzin miejsca zdarzenia, zabezpieczono dokumentację pracowniczą dot. zakresu obowiązków i odbytych szkoleń, przesłuchano świadków, zasięgnięto opinii biegłego sądowego z zakresu BHP i wypadków przy pracy, a także pozyskano materiały z Państwowej Inspekcji Pracy" - zwróciła uwagę tarnowska prokuratura.

Piotrowi P. grozi do pięciu lat więzienia.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: