Rekordowa liczba Polaków głosuje za granicą. Nie tylko ci, którzy się dopisali przed otwarciem lokali

Głosowanie w Palermo
Rekordowa liczba Polaków głosuje za granicą. Nie tylko ci, którzy się dopisali przed otwarciem lokali
Źródło: Łukasz Łubian/Fakty po Południu TVN24
Ponad 695 tysięcy Polaków zgłosiło się do głosowania w drugiej turze - to o 211 tysięcy więcej niż w pierwszej turze. Do tego jeszcze dochodzą osoby, które głosują na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania.

Polacy ruszyli na wybory. Nie tylko w kraju, ale także ci, którzy mieszkają na stałe za granicą, są za granicą w pracy lub na wakacjach.

Na Kontakt24 otrzymujemy zdjęcia i nagrania z całego świata. Jest ich sporo, bo za granicą działa 511 obwodowych komisji wyborczych. Uprawnionych do głosowania jest w nich ponad 695 tysięcy osób. O tym, jak duże jest zainteresowanie, świadczy fakt, że od 20 maja do spisów wyborców za granicą dopisało się 211 tysięcy Polaków.

- W naszej komisji w Wilnie zarejestrowało się niemal 700 osób, co jest dużym wzrostem w stosunku do pierwszej tury, bo mieliśmy 450 osób zarejestrowanych na pierwszą turę, dzisiaj 250 osób więcej. Plus mamy dużo osób, które głosują na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania - przekazał Piotr Poźlewicz, przewodniczący komisji wyborczej w Wilnie.

We Włoszech otwarto 13 komisji. Kolejki były od samego rana. Ze względu na różnicę czasu w Stanach Zjednoczonych głosowanie już się zakończyło. O godzinie 6 polskiego czasu zamknięto ostatnie lokale wyborcze na zachodnim brzegu, między innymi w San Diego, Los Angeles i San Francisco.

W Stanach Zjednoczonych wybory odbywały się w 57 obwodach, w 23 stanach i w Dystrykcie Kolumbii. Zapisało się ponad 60 tysięcy osób, co stanowi dotychczasowy rekord. W porównaniu do pierwszej tury to wzrost o niemal jedną trzecią.

Czytaj także: