
Marcin Wicha "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" - zwycięzca
Eseista, grafik i autor książek dla dzieci - Marcin Wicha - w dorobku ma już esej książkowy "Jak przestałem kochać design". W 2017 roku opublikował kolejny: "Rzeczy, których nie wyrzuciłem", który przyniósł mu nominację do Nagrody Literackiej Gdynia, miejsce w finałowej siódemce tegorocznej Nagrody Nike oraz Paszport "Polityki".
Znany jest przede wszystkim jako projektant okładek książek, czasopism, plakatów i znaków graficznych. Dla "Tygodnika Powszechnego" tworzył komentarze rysunkowe.
Książka Marcina Wichy to opowieść o porządkowaniu rzeczy w dawnym mieszkaniu matki. Pozornie. Autor porządkuje pamięć, rozważa całe życie.
- Ona jest trochę o przedmiotach, trochę nie o przedmiotach. Trochę o słowach, wspomnieniach i tym, jak się żyje pośród tych rzeczy. I jak porządkując wnętrze, robi się po trochu porządek ze swoimi wspomnieniami - mówił Marcin Wicha.
Dla czytelnika szybko staje się jasne, że wszystkie te miniatury poświęcone matce opowiadają także o samym narratorze, o jego dzieciństwie, o pamięci, jaka w nim po całym życiu matki i po jego młodzieńczym życiu pozostała. To zwykle przypadkowe, zdawałoby się, obrazy, drugorzędne rekwizyty, małe historyjki: domowa lektura "Expressu Wieczornego", drobne spięcia z opryskliwymi urzędniczkami na poczcie, nieudane lekcje jazdy konnej, cała epopeja ze zdobywaniem książeczki Tove Jansson w księgarni przy Madalińskiego. Kilka obrazków Wicha poświęca też ostatnim chwilom matki - lekarze, jakieś dokumenty do wypełnienia, karawan stojący pod domem.
A potem jest rozdział ostatni tego, nie wiadomo właściwie, czego: wspomnienia? zbioru opowiadań? prywatnego reportażu? eseju? - zatytułowany "Książki, które mi zostały". To po prostu spis kilkunastu książek: imię, nazwisko, tytuł, data i miejsce wydania. Wszystko leci alfabetycznie - niezwykły i poruszający finał.
Wojciech Bonowicz "Druga ręka"
Tom wierszy "Druga ręka" jest dziewiątym w dorobku Wojciecha Bonowicza. Autor, który jest również dziennikarzem i publicystą, ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Debiutował w 1995 roku.
Pierwszy raz do Nagrody Literackiej Nike nominowany został za biografię ks. Józefa Tischnera w 2002 roku. W kolejnych latach nominacje otrzymał dwukrotnie, tym razem za tomy wierszy: "Pełne morze" w 2007 roku oraz "Echa" w 2014. Współpracuje m.in. z "Tygodnikiem Powszechnym".
Wiersze z tomu "Druga ręka" sprawiają wrażenie spisywanych na gorąco, "od jednego śladu" - jak mówi sam Bonowicz.
Autor spisuje codzienne sytuacje i dostrzega w nich to, co dla innych jest niewidoczne: od zwyczajnych radości i zmartwień po metafizyczny ciężar.
- Poeta w zasadzie niczym się nie różni od pracownika poczty, kierowcy czy pani z piekarni. Jedyna różnica polega na tym, żeby z tego potoku wrażeń, doznań coś zatrzymać - mówi Bonowicz.
Czasami są to wiersze obszerne, opisowe, kiedy indziej myśli i spostrzeżenia krótkie, po prostu kilka prostych słów z surową interpunkcją zakończonych zaskakującą i przewrotną puentą. Niektóre z nich przypominają trochę bon moty Stanisława Jerzego Leca, jak wiersz "Napisz a zobaczysz": "Napisz to o czym wszyscy wiedzą/ Zobaczysz/ ile będzie interpretacji". Albo w wierszu "Nie potrzebuję": "Naprawdę nie potrzebuję/ nowych nazw/ na stare rzeczy".
Bywają także w tomie Bonowicza zwroty autotematyczne, jakby poeta chciał spojrzeć na samego siebie, zobaczyć się i rozpoznać z dystansu. Tak jest w wierszu "Upór": "Napisz do poety./ Wyślij kartkę/ albo napisz na Facebooku/ że jego ślepy upór/ jest ci potrzebny".
O sobie poecie i o tym, że nie rozpoznajemy się po latach, że my sami jesteśmy kimś innym, niż byliśmy, Bonowicz pisze w otwierającym tom wierszu zatytułowanym "Wiersz": "Znalazłem wiersz/ sprzed dwudziestu lat/ czy na pewno mój?/ Chciałbym/ lecz ten kto go napisał/ od dawna milczy".
Paweł Sołtys "Mikrotyki"
Paweł Sołtys to dziennikarz radiowy, muzyk, autor tekstów piosenek, wokalista, a od niedawna także pisarz.
Jest jednym z pierwszych wokalistów śpiewających raggamuffin po polsku. Swoją karierę rozpoczął w 2001 roku wspólnie z zespołem Saduba. Później, w 2003 roku, został wokalistą Vavamuffin.
W 2009 roku Sołtys zadebiutował jako Pablopavo, publikując album "Telehon", sygnowany jako Pablopavo i Ludziki.
Swoje teksty i opowiadania publikował na łamach "Studium", "Lampy" i "Rity Baum". W październiku ubiegłego roku nakładem Wydawnictwa Czarne ukazały się jego opowiadania "Mikrotyki". Jego debiut prozatorski szybko zyskał rozgłos, a niedawno wyróżniony został m.in. Nagrodą Literacką Gdynia.
"Mikrotyki" to zbiór krótkich opowiadań, których akcja toczy się w Warszawie i - jak stwierdził autor - Warszawa "pojawia się tam cały czas". Dodał jednak, że "nie jest to pierwszy trop”, gdy myśli o swojej książce i jest mu trudno powiedzieć, czy stolica "jest tam tak ważna".
- Nie przyświecał mi chyba żaden jeden cel, jakkolwiek by go nazwać, który by mnie prowadził - wyjaśnia.
Sołtys ma ucho czułe na język, wymyśla nieoczywiste porównania i opisy, chętnie bawi się słowem i nie unika potoczności: "taki był Marian. Wielki jak hala na Wschodnim i rozkołysany jak pelargonie w wichurę", "człowiek chciałby być płytki jak wysychające rozlewiska w Kamieńczyku", "chodzili do szkoły podstawowej numer 307, która była żółta jak butelka oleju rzepakowego", "chłopcy delikatni jak chrabąszcze bez chityny".
Pytany o zmieniającą się polszczyznę, odpowiadał: - Ja nie wiem, czy jest jakaś moja polszczyzna, niewątpliwie język się zmienia. Na przykład tak zwana gwara młodzieżowa, którą ja mówiłem w latach 90., dzisiaj jest jakimś absolutnie martwym językiem.
- To się zmienia tak szybko, że trudno jest to w jakiś sposób gonić - wyjaśniał Sołtys. - Ja, jako autor, staram się zapisywać różne języki. Wsłuchiwanie się w język to chyba podstawowy obowiązek pisarza - podkreślił.
"Mikrotyki" są mikro - każde z krótkich, parostronicowych opowiadań ma wielu bohaterów i całe legiony postaci pobocznych snujących się w tle opowieści. Jest zatem w pisaniu Sołtysa jakaś rozpusta - tematów i pomysłów wystarczałoby na obszerne powieści, tymczasem Sołtys na pomysłach nie oszczędza i zwykle zamyka całą bogatą historię na dwóch, czasem trzech stronach, porzuca jakby niedopowiedzianą, po czym zaraz zaczyna historię nową.
Opowiadania dzieją się w warszawskim świecie Sołtysa - podstawówka i dawne boisko szkolne, róg Nowego Światu i Smolnej, deszczowe warszawskie korki, wyprawa do najbliższego carrefoura, patelnia przy Marszałkowskiej albo dawny bazar pod Stadionem. Czasem jest to panorama dzisiejsza, często mgliste wspomnienie z dzieciństwa, trochę senne czy bajkowe, jak w opowiadaniu "Skazka" o dwóch kolegach ze szkoły - chudych dziwakach niepasujących do całej reszty. Kolejne akapity w "Skazce" zaczynają się refrenem jakby z archaicznej rosyjskiej baśni właśnie: "Żyli-byli sobie dwaj bracia".
Ewa Lipska "Pamięć operacyjna"
Poezja Ewy Lipskiej to nieufność z odrobiną pesymizmu. Lipskiej nie wszystko się w człowieku podoba.
To kolejna książka Ewy Lipskiej, która trafia do finału Nike, wcześniej był tom "Ja", na listę nominowanych trafiły też zbiory: "Pomarańcza Newtona", "Drzazga", "Gdzie Indziej" i "Czytnik linii papilarnych".
Lipska jest jedną z czołowych polskich poetek, a jej twórczość przetłumaczona została na blisko 40 języków - m.in. na niemiecki, angielski, duński, holenderski, czeski, węgierski, hebrajski, serbski, słowacki, hiszpański, kataloński, francuski, szwedzki, albański i bułgarski.
Utwory Lipskiej bywają ostentacyjnie niepoetyckie, poetka wykorzystuje słowa i rekwizyty zarezerwowane dla świata nowoczesności i techniki, a nie dla literatury.
W tomie "Ja" pojawiały się ponumerowane miasta, zadłużone ulice, maszynka do małżeństwa, gazeta bankowa, termin ważności, prawa autorskie. Takie też były tytuły niektórych wierszy: "Karta gwarancyjna", "Telefoniczna sekretarka", "Nasz komputer", "Sokowirówka". Podobnie było w "Gdzie Indziej" - tu pojawiały się: kosiarka do trawy, żelazo kół, ryczące silniki stadionów, SMS, podnośnik, nakrętka, klucz. W tomie "Drzazga" do wierszy trafiały: cyfrowy aparat, tanie bilety easyJet, Airbus A380.
Również w "Pomarańczy Newtona" wracało zamiłowanie do niepoetyckiego rekwizytu - odtwarzacza MP3, bramki magnetycznej na lotnisku. W wierszu "czytnik linii papilarnych", który dał tytuł całemu tomowi, Lipska pisała: "Nasze wirtualne pliki ciał/ w albumach/ blogach/ w notesach znajomych. Nowe zdarzenia/ Nowe polubienia".
Podobnie jest w tomie najnowszym. Już tytuł "Pamięć operacyjna" zdradza skłonność do budowania poetyckich obrazów z niepoetyckiego, zdawałoby się, budulca. Wiersz "Chłodnia" zaczyna od słów: "Zaczynamy żyć w chłodni/ z przedłużonym terminem depresji". W wierszu "Postęp" Lipska pisze: "Na Facebooku miliony kliknięć/ uwiedzionych kochanków./ Lubię to! Lubię to! Lubię to!". Bo Ewa Lipska nie wierzy w postęp i jest raczej sceptyczna. Jeden z wierszy zaczyna zdaniem: "Nadchodzi awaria świata".
Mikołaj Grynberg "Rejwach"
Mikołaj Grynberg to urodzony w 1966 roku fotograf i pisarz, z wykształcenia psycholog. Zdjęcia jego autorstwa doczekały się wystaw ogólnoświatowych. Jest między innymi twórcą albumu "Dużo kobiet" z 2009 roku oraz "Auschwitz - co ja tu robię?".
Wydał również zbiór rozmów zatytułowanych "Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne" (2004 rok) oraz tom opowiadań "Rejwach" (2017 rok).
Od lat Grynberg bada historię polskich Żydów w XX wieku. Jest pisarzem otwartym na osobiste przeżycia i historię, w szczególny sposób koncentruje się również na perspektywie dialogu.
W "Rejwachu" autor oddaje głos swoim bohaterom. Teksty pisane są w pierwszej osobie. - Na pewno je łączy to, że są mocno zakorzenione w relacjach polsko-żydowskich, a te relacje są strasznie trudne - wyjaśnia Grynberg. - Holokaust był cenzurą. Gros tych Żydów, którzy przeżyli tutaj wojnę, wyjechało. Ci, którzy zostali, zostali z całym tym bagażem i doświadczeniami kolejnych antysemickich fal, musieli nauczyć się tu żyć. Część z nich zrezygnowała tuż po wojnie z bycia Żydem po to, żeby chronić swoje dzieci. Ale ja nie słyszałem, żeby ktoś zrezygnował z bycia Żydem we Francji czy USA. I chociaż byliśmy pod okupacją niemiecką, obozy robili Niemcy, to był problem ze współudziałem, nieprzychylnym świadkowaniem temu wydarzeniu - zaznacza autor.
Jak mówi Grynberg, zbiór tekstów "Rejwach" "to historia o dylematach, które nie są czarno-białe", o traumie Holokaustu i o tym, jak sobie z nią radzi jako twórca.
Anna Bikont "Sendlerowa. W ukryciu"
Autorka głośnej książki "My z Jedwabnego", za którą otrzymała Europejską Nagrodę Książkową i trafiła do finałowej siódemki Nagrody Literackiej Nike, powróciła z biografią Ireny Sendlerowej. Anna Bikont, absolwentka biologii i psychologii, jest nie tylko uznaną pisarką, ale również cenioną dziennikarką i reporterką.
"W 2001 roku przyjechała do Polski grupa amerykańskich uczennic, które napisały sztukę o Polce ratującej w czasie wojny żydowskie dzieci. Z dnia na dzień po latach zapomnienia Irena Sendlerowa stała się bohaterką mediów i symbolem wszystkich tych, którzy mieli odwagę sprzeciwić się złu" - czytamy w opisie książki.
Irena Sendlerowa, kobieta, która niewątpliwie robiła rzeczy wielkie, zasługujące na podziw, i to w najtrudniejszych czasach, wyłania się w tej książce powoli spośród grona ludzi, których złączył wspólny los – ratujących i ratowanych. Tych, którzy udzielali schronienia, i tych, którzy schronienia szukali.
"Sendlerowa. W ukryciu" to opowieść o niezwykłych Polkach i uratowanych przez nie setkach dzieci.
- Kiedy zaczęłam pisać o Sendlerowej, najtrudniejsze było to, że nic się nie zgadzało. Dla Sendlerowej wojna to był z jednej strony najważniejszy, świetlny czas jej życia, a z drugiej okres koszmaru. Ma ukochanego w getcie, który potem, gdy wychodzi, jest całkowicie pod jej opieką. Jako szef referatu dziecięcego Żegoty jest odpowiedzialna za kilkaset ukrywających się po aryjskiej stronie dzieci. Wcześniej zajmuje się swoimi znajomymi, dorosłymi Żydami. Wie, że jest w tym osamotniona. Poza niewielkim kręgiem przyjaciółek, które działają razem z nią, jest wrogie Żydom albo obojętne otoczenie. To była konspiracja w konspiracji - mówiła Bikont w rozmowie z Violettą Szostak.
Jerzy Kronhold "Stance"
Jeden z czołowych obok Barańczaka, Kornhausera, Krynickiego i Zagajewskiego poetów Nowej Fali. Jerzy Kronhold opublikował w 2017 roku swój dziesiąty tom z poezją. Kronhold, który był konsulem honorowym w Ostrawie oraz dyrektorem Instytutu Polskiego w Bratysławie, ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz reżyserię dramatu na warszawskiej Akademii Teatralnej. Jako poeta debiutował w 1965 roku.
Poezja Kronholda to zachwyt z wyraźną, nieustającą nutką smutku. Ten ton jest w jego poezji zaznaczony choćby w opublikowanym dwa lata temu zbiorze o żałobnej atmosferze. "Stance" wydają się jego kontynuacją.
- Mój poprzedni tom był sprawozdaniem z utraty. "Stance" otwierają się na nową jakość. Tylko w ten sposób mogłem uwolnić się od traumy, czyli w sposób naiwny podejść do rzeczy fundamentalnych egzystencjalnie i otworzyć się na życie - mówił Kronhold.
W "Stancach" jest sporo starych wspomnień i miejsc dawno pozostawionych: wakacje nad Jeziorem Luterskim, panoramy Stożka i Czantorii, dawny dom w Wierchomli, Cieszyn. Dawne obrazy są jak pożegnanie, już przecież nie wrócą.
W tomie Kronholda obok ważnych miejsc są także bliscy ludzie, jak w wierszu "Moja mama": "Moja mama wiedziała, co czynić w rozpaczy,/ bielić ściany, prać majtki, wiórkować parkiety" lub w wierszu "Ten ogród z Tamaryszkiem": "taki zaniedbany,/ zwiedzam po twojej śmierci, jak park Persefony". Zwrotów do nieobecnej jest w tej poezji więcej: "Skoro ciebie nie mogę, to jodłę przebudzę,/ i zaproszę do pląsów na bal pod księżycem". W wierszu "Powinienem się zebrać" powiada nawet: "Powinienem się zebrać, wyjechać daleko/ spalić mosty za sobą, rupiecie na stosie (...)./ Powinienem nie pisać, nie myśleć zanadto,/ zostawić Heloizę w jej cichym ogródku".
Jury
W tym roku w skład jury pod przewodnictwem Marka Zaleskiego weszli: Agata Dowgird, Joanna Krakowska, Anna Nasiłowska, Antoni Pawlak, Paweł Próchniak, Paweł Rodak, Joanna Szczęsna, Andrzej Werner.
Marek Zaleski (przewodniczący) - krytyk literacki i literaturoznawca, profesor zwyczajny w Instytucie Badań Literackich PAN. Laureat nagrody Fundacji im. Kościelskich (1990), Nagrody Literackiej Gdynia w kategorii esej (2006), oraz nagrody im. Kazimierza Wyki (2009) . W latach 1987-2006 współredaktor "Res Publiki". Przewodniczący jury Nagrody Literackiej Nike, członek zarządu polskiego PEN-Clubu. Autor m. in. książek "Przygoda drugiej awangardy" (1984), "Mądremu biada?" (1990), "Formy pamięci" (1996), "Zamiast. O twórczości Czesława Miłosza" (2005), "Echa idylli" (2007).
Agata Dowgird - dyrektor VII LO im. Juliusza Słowackiego, nauczycielka języka polskiego, inicjatorka założenia Stowarzyszenia Uczniów, Rodziców i Nauczycieli "Inspiracja". Uhonorowana nagrodą prezydenta m.st. Warszawy Sapere Auso.
Joanna Krakowska - Historyk teatru współczesnego, eseistka, tłumaczka i redaktorka. Jest również adiunktem w Zakładzie Historii i Teorii Teatru Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk. Ukończyła anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Wśród tłumaczonych przez Krakowską autorów znajdują się: Ariel Dorfman, Richard Schechner, Susan Sontag. Jest wiceredaktorem naczelnym miesięcznika "Dialog", stale współpracuje z portalem Dwutygodnik. W 2012 roku jej monografia "Mikołajska. Teatr i PRL" nominowana została do Nagrody Literackiej Nike.
Anna Nasiłowska - poetka, pisarka, krytyczka literacka oraz historyk literatury współczesnej. Jest profesorem zwyczajnym Instytutu Badań Literackich PAN. Od 1990 współtworzy redakcje dwumiesięcznika "Teksty Drugie". W 2017 roku została prezesem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Za książkę "Konik i szabelka" nominowana była do Nagrody Literackiej Gdynia. Nasiłowska opisała w niej losy swojego dziadka - rotmistrza 3 Pułku Ułanów Henryka Skierkowskiego. W 2016 roku odznaczona Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze - Gloria Artis".
Antoni Pawlak - Poeta i publicysta. W 1972 roku został skazany na karę półtorarocznego więzienia w zawieszeniu na trzy lata za kolportaż opozycyjnych ulotek. Współpracował z redakcjami publikującymi w drugim obiegu. Brał udział w strajku Stoczni Gdańskiej, po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany. Przez całe lata 90. związany z tytułami codziennymi. W latach 2007-2017 był rzecznikiem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W dorobku ma około 20 książek. W 1983 roku otrzymał Nagrodę im. Kościelskich. Odznaczony został Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Paweł Próchniak - historyk literatury, krytyk literacki, profesor nauk humanistycznych. Był dyrektorem Instytutu Filologii Polskiej KUL, kierownikiem Katedry Literatury Modernizmu KUL. Obecnie jest szefem Katedry Literatury Współczesnej i Krytyki Literackiej Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie oraz zasiada w radzie naukowej serii wydawniczej "Tropiki" wydawnictwa Czarne. Jako krytyk współpracował m.in. z "Tygodnikiem Powszechnym". Zasiada w radzie Fundacji im. Zbigniewa Herberta i jest członkiem Polskiego PEN Clubu.
Paweł Rodak - historyk literatury i kultury polskiej, kulturoznawca, dyrektor Instytutu Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Zajmuje się historią literatury i kultury polskiej XX wieku oraz antropologią słowa w kulturze. Autor kilkunastu prac naukowych. Brał udział w licznych grantach zespołowych realizowanych w Instytucie Kultury Polskiej UW. Współpracuje z École des Hautes Études en Sciences Sociales oraz z Paris IV-Sorbonne.
Joanna Szczęsna - dziennikarka, reporterka, pisarka i opozycjonistka w czasach PRL. Od 1976 roku związana z Komitetem Obrony Robotników. Zajmowała się dystrybucją prasy niezależnej, pisywała do Biuletynu Informacyjnego KSS "KOR".Współtworzyła Agencję Prasową Solidarności "AS" przy mazowieckim regionie Solidarności. Aresztowana w lipcu 1982 roku, na wolność wyszła w październiku tego samego roku, jednak w późniejszych latach zatrzymywana przez funkcjonariuszy państwowych i poddawana rewizjom. Z "Gazetą Wyborczą" związana od 1989 roku. Wspólnie z Anną Bikont napisała kilka książek, w tym: "Pamiątkowe rupiecie, przyjaciele i sny Wisławy Szymborskiej", "Limeryki, czyli O plugawości i promienistych szczytach nonsensu", "Epitafia, czyli Uroki roztaczane przez niektóre zwłoki". Autorki uhonorowano w 2007 roku Nagrodą Wielką Fundacji Kultury za książkę "Lawina i kamienie. Pisarze wobec komunizmu".
Andrzej Werner - Krytyk filmowy i literacki, historyk literatury i filmu, profesor doktor habilitowany nauk humanistycznych, wykładowca w Akademii Teatralnej. Pracownik naukowy Instytutu Badań Literackich PAN. Wieloletni przewodniczący Sekcji Piśmiennictwa Filmowego przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich, autor telewizyjnej Akademii Polskiego Filmu. Wykładowca Akademii Polskiego Filmu. Członek Zarządu Polskiej Sekcji PEN Clubu.
O Nagrodzie Literackiej Nike
Nagroda Literacka Nike w tym roku została przyznana po raz 22. Jest to nagroda za najlepszą książkę roku.
W konkursie mogą startować wszystkie gatunki literackie. Nagrody nie można podzielić, nie można jej też nie przyznać. Lista 20 nominowanych została ogłoszona w maju. Na początku września z dwudziestki jury wybiera siedmiu finalistów.
Decyzję o wyborze laureata jury podejmuje w dniu wręczenia nagrody, zawsze w pierwszą niedzielę października. Zwycięzca otrzymuje 100 tys. zł i statuetkę. Fundatorami są "Wyborcza" i Fundacja Agory.
Dotychczasowi laureaci Nagrody Literackiej Nike
2017 - Cezary Łazarewicz za reportaż "Żeby nie było śladów"
2016 - Bronka Nowicka za tom poezji "Nakarmić kamień"
2015 – Olga Tokarczuk za powieść "Księgi Jakubowe"
2014 – Karol Modzelewski za autobiografię "Zajeździmy kobyłę historii"
2013 – Joanna Bator za powieść "Ciemno, prawie noc"
2012 – Marek Bieńczyk za zbiór esejów "Książka twarzy"
2011 – Marian Pilot za powieść "Pióropusz"
2010 – Tadeusz Słobodzianek za dramat "Nasza klasa"
2009 – Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki za tom poetycki "Piosenka o zależnościach i uzależnieniach"
2008 – Olga Tokarczuk za powieść "Bieguni"
2007 – Wiesław Myśliwski za powieść "Traktat o łuskaniu fasoli"
2006 – Dorota Masłowska za powieść "Paw królowej"
2005 – Andrzej Stasiuk za powieść "Jadąc do Babadag"
2004 – Wojciech Kuczok za powieść "Gnój"
2003 – Jarosław Marek Rymkiewicz za tom poetycki "Zachód słońca w Milanówku"
2002 – Joanna Olczak-Ronikier za powieść "W ogrodzie pamięci"
2001 – Jerzy Pilch za powieść "Pod Mocnym Aniołem"
2000 – Tadeusz Różewicz za tom poetycki "Matka odchodzi"
1999 – Stanisław Barańczak za tom poetycki "Chirurgiczna precyzja"
1998 – Czesław Miłosz za zbiór "Piesek przydrożny"
1997 – Wiesław Myśliwski za powieść "Widnokrąg"