Mężczyźni na Łotwie noszą swoje żony na rękach, na plecach - i pod pachami. I to pędem. Ponad pięćdziesiąt par wzięło udział w niecodziennym wyścigu, w którym mąż musiał "przetransportować" żonę do mety na wzgórzu.
Warunki dla par były tylko dwa. Pary musiały być małżeństwem przynajmniej rok, a żona nie mogła ważyć mniej niż 50 kilogramów.
Metoda jej trzymania nie była określona regulaminem. Tak więc próbowano: na barana, pod pachą i na plecach. To ostatnie w dwóch wariantach: z głową do góry i z głową w dół. Najpopularniejszą metodą okazała się ta ostatnia.
To, że wbiegano pod górę odnosiło się do popularnego na Łotiwe filmu, w którym dziewczyna prosi adoratora, aby w dowód miłości wniósł ją na wzgórze.
Zwycięska para - Silva Silkalne i Guntis Berzins, z prawie dwuletnim małżeńskim stażem - pytana o sposób na sukces odpowiedziała, że liczy się upór, dążenie do celu, no i miłość.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters