Weterynarze uratowali kotkę, która zamarzła w śniegu. Zwierzę spędziło noc poza domem, w temperaturze grubo poniżej zera. Właściciele znaleźli ją nad ranem wychłodzoną i nieprzytomną.
To była mroźna, zimowa noc w amerykańskim stanie Montana. Na zewnątrz temperatura spadła poniżej zera, padał śnieg i wiał silny wiatr. Kotka o imieniu Puszka wyszła z domu wieczorem i nie wróciła na noc. Właściciele znaleźli ją nad ranem przed domem. Całe futro miała oblepione śniegiem i lodem.
Prawdopodobnie utknęła i nie mogła wrócić do środka. Była nieprzytomna.
Na ratunek kotce
Właściciele natychmiast zabrali kotkę do weterynarza. Tam okazało się, że zwierzę ma puls. Ciało Puszki było tak zmarznięte, że ciężko było wbić w nie wenflon do kroplówki. Lekarze zmierzyli kotce temperaturę. Wynosiła nieco ponad 32 stopnie Celsjusza - sześć stopni poniżej kociej normy.
Stopniowo ogrzewali kicię letnią wodą, ciepłymi ręcznikami i wreszcie suszarką. Potem kotka trafiła do ogrzewanej budy. Po nocy spędzonej u weterynarza była cała i zdrowa.
Właściciele zwierzęcia twierdzą, że kotka spędzała większość czasu na dworze. Ale teraz planują częściej zamykać ją w domu.
Autor: momo//plw / Źródło: CNN