Gdyby w wyborach na prezydenta Polski mogli startować zagraniczni politycy, to na prezydencki fotel największe szanse miałby były szef brytyjskiego rządu Tony Blair. Niewielką przewagą pokonałby Angelę Merkel i George'a W. Busha - wynika z sondażu przeprowadzonego dla "Gazety Wyborczej".
Dwójka Europejczyków zdystansowała prezydenta USA, rzecz nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu, gdy Polacy byli jak Hindusi i Nigeryjczycy niemal ślepo proamerykańscy - zauważa "GW". Polscy wyborcy Busha okazali się raczej gorzej wykształceni, co może oznaczać, że amerykanofilia słabnie "od góry". Stosunkowo duży odsetek badanych (12 proc.) uznał też, że na Busha na pewno by nie głosował.
Tylko nie Putin
W klasyfikacji kandydatów nie do przyjęcia Bush przegrał jednak na głowę z Władimirem Putinem. Niemal połowa Polaków nie może sobie nawet wyobrazić eksprezydenta Rosji w roli prezydenta RP.
A jak wyglądałby elektorat poszczególnych polityków? Blair był szczególnie mocny tam, gdzie zwykle wygrywa Platforma i Tusk. Głosowało na niego aż 37 proc. wirtualnych wyborców z wyższym wykształceniem i 36 proc. badanych w wieku 18-25 lat. Ci najmłodsi badani chętniej popierali też Merkel (20 proc.) i w ogóle byli znacznie bardziej skłonni wziąć udział w sondażu - tylko 15 proc. udzieliło odpowiedzi "trudno powiedzieć".
Nijaki Berlusconi
Zdumiewające, że premier Włoch Silvio Berlusconi - europejska czarna owca - nie wzbudził praktycznie żadnego negatywnego odruchu Polaków. Pocieszać się można, ze pozytywnego też nie - czytamy w komentarzu gazety.
Blair, Berlusconi i Putin dostali więcej głosów wśród mężczyzn, za to kobiety wolały Busha. Nieźle wśród pań wypadła Merkel - co oczywiste - i Sarkozy - co nieoczywiste. Może kobietom spodobała się romansowa nuta w życiu prezydenta z Francji?
Sondaż na zlecenie przeprowadził PBS DGA w dniach 23-25 maja na reprezentatywnej próbie 1039 dorosłych osób.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"