"Reklamy są obraźliwe, poniżają młode kobiety i pokazują je wyłącznie jako obiekty seksualne. To pornografia" - takie skargi napłynęły do brytyjskiego regulatora rynku reklamowego. W ich wyniku urzędnicy przyjrzeli się kampanii marki odzieżowej American Apparel i zakazali jej upubliczniania. "Piersi i pośladki młodych modelek stanowią centralne punkty plakatów, a nie produkty firmy" - tak uzasadnili swoją decyzję.
Zdjęcia przedstawiają młode kobiety w różnym stopniu eksponujące nagość, ubrane w produkty amerykańskiej marki: w swetry, bluzy, rajstopy, majtki. Niektóre z nich leżą w łóżku w seksualnie prowokujących pozach. Reklamy można było oglądać na stronie internetowej American Apparel i w magazynach mody.
Brytyjczycy uznali, że są "obraźliwe i pornograficzne" i skierowali skargi do urzędu ds. standardów w reklamie (Advertising Standards Authority), który na Wyspach jest regulatorem reklamowego rynku. ASA zgodziła się z tymi zarzutami: "Uznaliśmy, że zdjęcia nadmiernie eksponują nagość i seks, a ich amatorski styl wzmacnia wrażenie podglądania, co sugeruje wyzysk kobiet i traktowanie ich wyłącznie jako obiekty seksualne".
Największe kontrowersje wzbudziły dwa zdjęcia, na których dwie roznegliżowane dziewczyny leżą na łóżku. "Piersi i pośladki młodych modelek stanowią centralne punkty plakatów, a nie produkty firmy" - zarzucili firmie brytyjscy urzędnicy. I zakazali ośmiu reklam.
Rzecznik American Apparel odrzucił zarzuty, twierdząc, że zdjęcia "pokazują prawdziwych ludzi w codziennych sytuacjach, by klienci firmy mogli się do nich odnosić, jakby oglądali portrety swoich znajomych udostępniane na portalach społecznościowych". - Poza tym w kampanii wystąpiły kobiety powyżej 20-tki, które nie są profesjonalnymi modelkami. Na sesji były zadowolone, zrelaksowane i pewne siebie, i nie czuły się wykorzystywane lub negatywnie pokazywane - dodał.
Tanie koszulki, prowokacyjne reklamy
To nie pierwszy raz, gdy amerykańska firma odzieżowa broni się przed zarzutami promowania pornografii. Już w 2009 roku jej reklama była zakazana w Wielkiej Brytanii - po skandalu jaki wywołała modelka z gołym biustem, która miała zaledwie 16 lat. Markę oskarżono o promowanie pedofilii.
Pomysł Dova Charneya, założyciela firmy słynącej z tanich podkoszulków dla młodzieży, był prosty: twarzami kampanii reklamowych są zwykłe dziewczyny (często pracownice American Apparel), a nie supermodelki i wszystkie są fotografowane w pozach niczym z pism erotycznych. Nie noszą biustonoszy, majtki mają prześwitujące, albo chętnie je zdejmują. Wiją się w pościeli, biorą prysznic.
W 2007 roku na billboardach w Nowym Jorku zawisły zdjęcia, na których dziewczyna topless dwuznacznie się schyla, a towarzyszący jej tekst brzmi: "Zastanawiam się, dlaczego kobiety są gwałcone".
W ub.r. ostro skrytykowano markę za kampanię zatytułowaną "Nail Polish and Panties" - przedstawia pozującą topless brunetkę malującą paznokcie. W kolejnej ubrana w za duży T-shirt dziewczyna wspina się na drzewo, nie mając na sobie... żadnej bielizny.
Charney od początku starał się wywołać zamieszanie wokół swojej firmy i swojej osoby – np. przyznawał się publicznie do romansów z pracownicami. Zasłynął też z ekscentrycznych zachowań seksualnych - np. masturbowania się w czasie wywiadów.
Źródło: "Guardian", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: American Apparel