Nietypowy "produkt" katowickiego hipermarketu wytropił i sfotografował nasz internauta. Przy stoisku z owocami i warzywami, wśród arbuzów znalazł, jak twierdzi, martwego węża.
Znaleziska dokonano pierwszego dnia września. Pan Grzegorz natychmiast zgłosił swoje odkrycie do działu obsługi klienta.
- Zachęcenie pracowników obsługi do interwencji nie było łatwe - pisze nasz internauta. Udało się dopiero po długich namowach i zapewnieniach o szczerości doniesienia. Pracownicy nie kryli zdumienia, ale natychmiast podjęli stosowne działanie, dzięki którym wąż, czyli jedyny dowód w sprawie, wylądował w śmietniku.
- Kiedy dowiedziałem się o tym po raz pierwszy, byłem przekonany że to dowcip - mówi w rozmowie z tvn24.pl rzecznik prasowy Tesco Przemysław Skory. - Przecierałem oczy ze zdumienia, kiedy okazało się, że wąż faktycznie nie był sztuczny - dodał. Zapewnił też, że władze Tesco skontaktowały się już z włoskim dostawcą arbuzów, w celu wyjaśnienia sprawy.
- Próbujemy ustalić, jak to możliwe, że wąż przedostał się do transportu i czy doszło do tego we Włoszech, czy w Polsce. Sprawę utrudnia fakt, że gad został wyrzucony do kompaktora (śmietnika) i nie mam możliwości zbadania, co to był za gatunek i skąd pochodził - informuje rzecznik sieci Tesco.
Wyjaśnienie sprawy trwa, ale Przemysław Skory nie ukrywa, że najprawdopodobniej okaże się ono bezowocne. - Trudno będzie dociec, skąd wziął się wąż. Nie wróżę tu sukcesu - komentuje.
Zdaniem portalu tvn24.pl uwieczniony na załączonych fotografiach gad jest jednak gumową zabawką, jakie kupuje się na bazarach. Świadczy o tym kaptur - jest mało prawdopodobne, żeby rozłożył go konający z wycieńczenia lub przygniecenia arbuzami wąż, na dodatek wysuwając język. A co Państwo o tym sądzą? Zapraszamy do udziału w ankiecie!
mkos, sk
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Chrobok