Wpis na Twitterze ze zdjęciem glinianego przedmiotu przypominającego popularny fidget spinner wywołał szereg komentarzy. "Żaden nowy pomysł", "Nie ma oryginalności", "Ale stare" - pisali internauci. Rzeczywiście stare. Liczące sobie jakieś 4 tysiące lat i pochodzące ze starożytnej Mezopotamii.
Fotografię starożytnego przedmiotu przypominającego popularną zabawkę zamieściła na swoim twitterowym profilu Arielle Pardes, wydawca w "Wired" (magazynu piszącego głównie o tym, jak technologia wpływa na nasz życie). Jak dodała, to dowód na to, iż fidget spinner to nie jest wcale nowy pomysł. Eksponat ze zbiorów Muzeum Instytutu Orientalistyki Uniwersytetu w Chicago opisany jest jako zabawka z obszaru Mezopotamii, datowana mniej więcej na rok 2000 przed naszą erą i rzeczywiście przypomina nowoczesny gadżet robiący od niedawna furorę.
Proof that there are no original ideas anymore pic.twitter.com/7zPxYha7QQ
— Arielle Pardes (@pardesoteric) 31 lipca 2017
"Spinnery sprzed Chrystusa"
Zamieszczone przez Pardes zdjęcie wzbudziło spore zainteresowanie internautów. "O mój Boże, oni mieli spinnery przed Chrystusem, powiedziała moja żona po zobaczeniu tweeta" - skomentował to jeden z użytkowników nazwiskiem Isaiah Campbell.
”Oh my gosh, they had fidget spinners before Jesus?” - My wife just now after seeing this tweet. https://t.co/QjciltRMi8
— Isaiah Campbell (@isaiahjc) 1 sierpnia 2017
"Nie wiem, jak na to zareagować. Wracamy do pomysłów sprzed 4 tysięcy lat. Nie ma oryginalności" - stwierdziła z kolei inna internautka, Brittney Mulliner.
I can\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'t handle this. We\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'ve literally gone back to ideas from 4000 years ago. No originality is left. https://t.co/pzfsXb9qbT
— Brittney Mulliner (@Britt_Mulliner) 1 sierpnia 2017
"Nic nowego pod słońcem - Król Solomon. Nawet nasz cynizm jest klasyczny" - stwierdził użytkownik posługujący się pseudonimem Ships 'n' Giggles.
"there is nothing new under the sun." - King Solomon
Even our cynicism is classical https://t.co/JB9U9Qu2bb— Ships \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'n\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\' Giggles (@Maggie4Beers) 1 sierpnia 2017
"Często innowacje polegają na wprowadzeniu czegoś nowego do starych pomysłów" - dodał Phil Wheatley.
Often innovation involves putting a new spin on old ideas https://t.co/ia51Ybh2lM
— Phil Wheatley (@philski68) 1 sierpnia 2017
"Oryginalny spinner, wykuty w sercu Wielkiego Wybuchu przez samych bogów" - skomentował internauta Josh.
The original spinner, forged in the heart of the big bang by the gods themselves. https://t.co/KrsaRvEAuT
— Josh (@joshwilliams98) 1 sierpnia 2017
"To nie jest gliniana zabawka"
Emocje ostudziła Jean Evans, kurator Muzeum Instytutu Orientalistyki Uniwersytetu w Chicago. Potwierdziła w rozmowie z magazynem "The Verge", iż jest faktem, że taki przedmiot znajduje się w zbiorach muzeum. Dodała nawet, że jest opisany jako gliniana zabawka i rzeczywiście wygląda jak fidget spinner.
Evans stwierdziła jednak, że eksponat najprawdopodobniej został źle opisany. Niewykluczone bowiem, że jest to fragment większej całości, na przykład element rękojeści maczugi.
Zakręcona kariera fidget spinnera
Chętnie używana przez nastolatków trójramienna zabawka została spopularyzowana w połowie roku 2017. Składa się z kilku połączonych łożysk, dzięki którym potrafi dość długo kręcić się wokół własnej osi. Celem zabawy jest właśnie wprowadzenie spinnera w ruch obrotowy tak, aby kręcił się jak najdłużej wokół własnej osi.
Matką wynalazku również w przypadku spinnera okazała się potrzeba. Na początku lat 90. Catherine Hettinger, inżynier chemik z Florydy, zachorowała na miastenię. Objawy tej choroby, czyli szybkie męczenie się i osłabienie mięśni, bardzo utrudniały jej opiekę nad 7-letnią wówczas córeczką. - Nie miałam siły bawić się z nią jej zabawkami, więc posklejałam kilka przedmiotów taśmą i owinęłam gazetą. To nawet nie był prototyp, to była zbitka przypadkowych przedmiotów, ale moja córka zaczęła się tym bawić - wspominała Hettinger w wywiadzie dla brytyjskiego "Guardiana".
W 1993 roku Hettinger, zachęcona entuzjazmem córki, ulepszyła i opatentowała swój wynalazek. Nie przyniósł jej jednak fortuny, bo żadna firma nie zdecydowała się wypuścić spinnera na rynek. Patent wygasł w 2005 roku, a jego twórczyni nie miała 400 dolarów niezbędnych do jego przedłużenia na kolejne lata. Dziś może pluć sobie w brodę, bo wymyślona przez nią zabawka opanowuje świat, a ona nie zarabia na tym ani centa.
- Jestem inżynierem, a nie osobą, która dopina się o wielomilionowe umowy. Gdybym wtedy miała pieniądze albo inwestora, to historia potoczyłaby się inaczej - przyznała Catherine Hettinger.
Autor: mdz//now / Źródło: Twitter, Magazyn TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Twitter / Arielle Pardes