Rodzice nadal są w szoku. Ich syn urodził się siódmego dnia, siódmego miesiąca, siódmego roku tego tysiąclecia. Jego mama w trakcie ciąży miała siedem badań USG, a on sam urodził się na siódmym piętrze - donosi CNN.
Siódmego lipca 2007 roku na świat przyszedł potencjalny szczęściarz. W chwili, kiedy na całym świecie ludzie odkładali ważne życiowe decyzje na tę symboliczną datę, chłopiec postanowił się narodzić.
Nie dość, że ważył 7,07 funta, to świat przywitał na siódmym piętrze szpitala. Wcześniej na tym samym piętrze jego mama, w trakcie całej ciąży, miała siedem badań ultrasonograficznych.
-To była najszczęśliwsza chwila, gdy się dowiedziałem, że poród jest siódmego lipca - komentuje dla CNN młody tata. Chwila podwójnie szczęśliwa, gdyż ojciec również urodził się 07.07.
Jak się okazuje, siódemek jest więcej: w tym roku rodzice obchodzą siódmą rocznicę ślubu, ich ślubna ceremonia odbyła się w rocznicę ich poznania - 07.07. Na dodatek szczęśliwa mama w swojej ślubnej obrączce ma... 7 diamentów.
- Przyszła do nas pani fotograf, żeby zrobić zdjęcie. Na jej licencji zauważyłem, że jej numer autoryzacji ma w końcówce 707 - dodaje podekscytowany tata.
Mama zapewnia, że na chwilę obecną nie planuje kolejnej siódemki - i poprzestanie na jednym dziecku...
Źródło: CNN, IAR