Wśród rosyjskich internautów coraz większą popularność zdobywa nowy serwis, oferujący reklamy prezentowane na kobiecych piersiach. Otwarta w marcu firma przyjmuje już tyle zamówień, że jej pracownicy mają co robić przez całą dobę.
O szczegółach funkcjonowania serwisu Tittygram opowiedział jego właściciel Władimir Gricenko.
10 dolarów za 35 znaków
Reklamę w serwisie Tittygram może zamówić każdy. Grafika z prezentowanym na piersiach modelek hasłem to koszt zaledwie 10 dolarów. Jest tylko jeden warunek - komunikat nie może zawierać więcej niż 35 znaków.
Twarze modelek nie są widoczne na zdjęciach, a kobieta ubrana jest w stanik lub kostium kąpielowy. Napis znajduje się na dekolcie. Zamówienie realizowane jest zawsze w ciągu godziny, a gotowa grafika trafia na skrzynkę pocztową klienta.
- Serwis okazał się tak popularny, że pracujemy przez całą dobę, żeby wyrobić się ze wszystkimi zamówieniami - zdradził w poniedziałek Władimir Gricenko w rozmowie z "The Moscow Times".
Firma realizuje zamówienia osób prywatnych, a także firm. - Większość klientów wykorzystuje nasz serwis do wysyłania wiadomości prywatnych, życzeń urodzinowych lub gratulacji - stwierdził Gricenko.
У девушек есть вопрос к @korzhnik: https://t.co/4jcOvlvjGj pic.twitter.com/cM555EQ0UX— Tittygram (@tittygram) kwiecień 8, 2015
.@tittygram describes itself as "@Uber for boobs." pic.twitter.com/bILHGuTTCb— MrTerrificPants (@MrTerrificPants) kwiecień 21, 2015
- Modelki za każde zdjęcie dostają ok. 150 rubli (ok. 3 dol.). Aktualnie w firmie pracują dziewczyny m.in. z Chin i Stanów Zjednoczonych, ale jesteśmy otwarci na zgłoszenia - dodał. Swoje zgłoszenia ze zdjęciem klatki piersiowej mogą przesyłać dziewczyny, które ukończyły 21 lat.
2 proc. przychodów ze strony firma przekazuje na fundację, która zajmuje się walką z rakiem piersi.
Światowe firmy korzystają z Tittygrama
Z usług serwisu Tittygram skorzystał już m.in. rosyjski Burger King, który zamówioną grafikę udostępnił na swoim profilu na vk.com, rosyjskiej wersji serwisu Facebook. Na przedstawionej grafice kobieta reklamująca firmę na dekolcie ma napis „Kocham Burger Kinga”. We wpisie dołączonym do zdjęcia Burger King poinformował, że co tydzień na piersiach znajdzie się imię najbardziej aktywnego użytkownika.
Choć pomysł na reklamę spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem, nie wszystkim się spodobał. Pod zdjęciem zamieszczonym przez firmę w serwisie społecznościowym wśród pozytywnych komentarzy znalazły się też takie, które nową reklamę potępiają.
Burger King tak bardzo potrzebuje klientów, że ucieka się do wulgarnych reklam. Anastasia
Jeżeli produkt jest dobry to firma nie musi reklamować go w seksistowski sposób. Katia
"To jest bardzo złe."
This is just soooo wrong Burger King. RT .@BuzzFeedNews: .@BurgerKing Posts A “Tittygram” To Its Official Russian Social Media Page— Barbara Darlin (@BarbaraDarlin) kwiecień 16, 2015
"Nie jestem pewien, czy to było mądre posunięcie dla marki."
Huh. So, I'm not really sure this was a smart move for a #brand http://t.co/KKohwHUSnT— mat (@mat) kwiecień 16, 2015
Autor: kl/ja/kwoj / Źródło: The Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/Tittygram