Ming - mieszkaniec Pekinu i zdeklarowany fan igrzysk olimpijskich - na całym ciele ma już około 200 tatuaży. Pokrywają one ponad 90 procent jego ciała. Olimpijskie koła na jego czole sąsiadują z wcześniej wytatuowanymi wizerunkami smoków i innych tradycyjnych chińskich motywów.
- Chińczycy są zwykle bardzo konserwatywni, pomyślałem, że jeśli umieszczę ten olimpijski motyw na swoim ciele, to może zmienić ich mentalność - mówi Ming. Zależy mu na poprawie wizerunku ludzi związanych z tatuażem: - Artyści, którzy wykonują tatuaże i ludzie, którzy je noszą nie są źli. Oni też są patriotami - podkreśla.
Źródło: Reuters