Wielka chromowana krowa poruszyła mieszkańców miasta

Kontrowersyjny pomnik stanął w kanadyjskim Markham
Kontrowersyjny pomnik stanął w kanadyjskim Markham
Źródło: Twiiter

Wielki chromowany pomnik w kształcie krowy stanął w kanadyjskim mieście Markham. "Miłosierdzie, Uwiecznienie Perfekcji" - tak nazywają ten monument osoby odpowiedzialne za jego budowę. Jednak zdaniem części mieszkańców daleko mu do perfekcji. Domagają się jego przeniesienia w inne miejsce. Okazuje się jednak, że nie będzie to takie proste.

Krowa, jaka jest, każdy widzi. Na pierwszy rzut oka widać także, jakie reakcje wzbudza wśród tubylców. Kciuki skierowane w dół nie pozostawiają złudzeń, co niezadowoleni mieszkańcy Markham myślą na temat wielkiego chromowanego bydlęcia ustawionego przed ich oknami.

- To był dla nas naprawdę szok - komentował Tammy Armes, mieszkaniec osiedla, na którym stanęła krowa, w rozmowie z lokalną gazetą "York Region". - Nie cierpię tego - dodał krótko Danny Da Silva, który mieszka w pobliżu rzeźby.

"Mogło być gorzej"

W Internecie błyszcząca srebrem krowa także nie zrobiła furory. "Mogło być gorzej. To mogło być to" - kpił użytkownik Twittera o pseudonimie GMMcB.

"Wyobraź sobie, że budzisz się, a za oknem chromowana krowa i tak codziennie" - skomentował z kolei Josh K. Elliot, inny mieszkaniec Markham.

"Miłosierdzie ['Charity' z nazwy pomnika - przyp. red.] jest najbardziej znaną krową mleczną, która była tutaj hodowana. Być może ludzie powinni zdawać sobie sprawę, że ich dom był kiedyś farmą" - komentował z kolei Matthew Keffer, odnosząc się do historii miasta Markham i słynnej niegdyś na całą okolicę krowy Brookview Tony Charity, zdobywczyni wielu nagród w lokalnych konkursach mlecznych, którą kupił w 1985 roku farmer Stephen Roman.

Córka farmera, Helen Roman-Barber, nie zajmuje się już jednak rolnictwem, a budownictwem. Prowadzi firmę deweloperską i jak się okazało, pomnik krowy ustawiła na terenie należącym do jej firmy i za zgodą władz miasteczka.

Krowa za 1,2 miliona dolarów

Alan Ho, lokalny radny podczas spotkania z mieszkańcami przyznał, iż pomnik kosztował 1,2 miliona dolarów. Zaprzeczył jednak, iż to miasto wyłożyło tę kwotę. Całość sfinansowała córka farmera i to ona nalegała na jego umiejscowienie w centrum Markham.

Radny poradził niezadowolonym mieszkańcom, aby napisali petycję do magistratu i wyrazili swoją opinię na temat krowy. Ho obiecał zająć się petycją już na pierwszym posiedzeniu rady miasta, tyle że odbędzie się ona dopiero we wrześniu. Mieszkańcy będą musieli więc żyć z wizualizacją "Miłosierdzia, Uwiecznienia Perfekcji" co najmniej końca lata.

Alan Ho zaznaczył, iż nie jest w tej chwili jasne, kto pokryłby koszty pomnika "Miłosierdzia, Uwiecznienia Perfekcji", jeśli będzie musiał zostać przeniesiony w inne miejsce.

Autor: mdz//now/jb / Źródło: Twitter, "The Star", "York Region”

Czytaj także: