Amerykańscy naukowcy przeprowadzili serię testów, by sprawdzić, jak zachowuje się wirus ptasiej grypy H5N1 w mielonej wołowinie przyrządzanej w określonych stopniach wysmażenia. Wielbiciele krwistego burgera wołowego muszą uważać.
Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) zlecił wykonanie serii testów, by zweryfikować zalecenia bezpiecznego obchodzenia się z żywnością po tym, jak wirus ptasiej grypy H5N1 wykryto u bydła mlecznego. Naukowcy wstrzyknęli do mielonej wołowiny surogat wirusa, a następnie przyrządzili mięso w różnych stopniach wysmażenia - mierzonych temperaturą wewnątrz przygotowywanych burgerów. W wołowinie, która osiągnęła temperaturę 63 stopni Celsjusza nie wykryto wirusa - poinformowało USDA w czwartek. Niewielka ilość materiału genetycznego wirusa była natomiast obecna w słabo wysmażonej mielonej wołowinie - do 49 stopni Celsjusza, czyli "krwistych" burgerach (z ang. rare).
W jakiej temperaturze przyrządzać wołowinę
Jak dotąd eksperci nie ustalili, czy ta niewielka ilość wirusa może wywołać chorobę. USDA zaleca jednak konsumentom przygotowywanie mielonej wołowiny do momentu, aż w środku osiągnie ona temperaturę 71 stopni Celsjusza - czyli będzie dobrze wysmażona (z ang. well done). To pozwoli również uniknąć infekcji bakteriami, takimi jak salmonella i E. coli.
Od końca marca ptasią grypę u bydła mlecznego odnotowano w dziewięciu amerykańskich stanach. Tymczasem starsze krowy mleczne często trafiają do rzeźni - na mieloną wołowinę. W czasie trwającej epidemii jeden pracownik gospodarstwa mlecznego w Teksasie uzyskał pozytywny wynik testu na obecność wirusa i zgłosił zapalenie spojówek. Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) podały, że w przypadku ogółu społeczeństwa ryzyko zarażenia się wirusem ptasiej grypy H5N1 jest niskie, ale występuje ono w przypadku osób narażonych na kontakt z zakażonymi ptakami lub krowami.
Ptasia grypa u ludzi - źródła zakażenia
Ptasia grypa H5N1 jest chorobą zakaźną zwierząt wywoływaną przez wirusy, którymi z reguły zarażają się ptaki. Zdarzają się jednak przypadki przekroczenia bariery gatunkowej i zarażenia człowieka. Za główny sposób zarażenia uważany jest bezpośredni kontakt z zarażonym drobiem, bądź z powierzchniami i przedmiotami zanieczyszczonymi jego odchodami.
Jak dotąd najwięcej przypadków zarażenia się przez ludzi odnotowano na obszarach wiejskich i podmiejskich, gdzie w wielu gospodarstwach utrzymuje się małe stada drobiu, który wędruje swobodnie, czasem wchodząc do domów lub pojawiając się w miejscach, w których bawią się dzieci. Największe prawdopodobieństwo zarażenia występuje podczas uboju, skubania pierza, patroszenia i przygotowywania drobiu do przyrządzenia posiłku. Brak jest dowodów na to, że właściwie przyrządzony drób lub jaja mogą być źródłem zarażenia.
ZOBACZ TEŻ: Kto powinien unikać potraw z grilla?
Źródło: Reuters, CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock