Dom stoi na szczycie klifu, zbudowany jest z betonu, a na dachu ma basen. Najatrakcyjniejsze są jednak widoki z okna: na Ocean Indyjski. A w pobliżu swobodnie poruszają się krokodyle, małpy, słonie i lamparty. - Pewnego dnia zapytałem żonę, kto jest jej ulubionym architektem. Wybrała Tadao Ando – opowiada mąż, który wybudował go dla niej w prezencie. Teraz prestiżowy magazyn "Wallpaper" wybrał Pringiers House "Najlepszym domem świata".
Nie było łatwo. Światowej sławy japoński architekt Tadao Ando nie powiedział od razu: tak. Pierre Pringiers, Belg mieszkający na Sri Lance od 30 lat, który dorobił się fortuny na produkcji opon samochodowych, na decyzję musiał czekać trzy tygodnie. Gdy jego żona, malarka Saskia Pintelon spośród wszystkich architektów świata wybrała Japończyka, ten kazał parze napisać esej o tym kim są, co lubią i co im się podoba w jego projektach.
Ostatecznie Ando przekonał zachwyt Saskii nad Kościołem Światła w Osace, który stworzył w 1989 roku. To wyjątkowa budowla: krzyż nad ołtarzem jest tam przeszkloną szczeliną w ścianie z betonu, rozjaśnia się i gaśnie wraz z upływem dnia.
To jeden z najważniejszych projektów architektonicznych na świecie, zadziwiający również w kontekście autora, który jest samoukiem - architekturę studiował poprzez zwiedzanie budynków i czytanie książek na ich temat.
Dom, czyli dwa prostokąty z polerowanego betonu
W Mirissa na południowym krańcu Sri Lanki podjął się zadania inspirując się kultowym już kościołem.
Betonowy dom umieścił na szczycie klifu z widokiem na Ocean Indyjski, w ścianach umieścił minimalne otwory wpuszczające do środka naturalne światło oraz wielkie okna – otwarte na panoramę wokół. Postawił na naturę nie bez przyczyny: na tropikalnej wyspie pełno krokodyli, małp, słoni i lampartów, które swobodnie spacerują nieopodal domu, są palmy i piaszczyste plaże. Wszystko jest inspiracją dla sztuki tworzonej przez panią domu.
Budynek ma oryginalny kształt – to połączone dwa prostokąty z polerowanego betonu stojące równolegle do siebie. Podzielony jest na cztery sekcje, w których architekt rozparcelował pokoje dzienne, kuchnię, sypialnie z łazienkami i ogromny salon. Na różne poziomy prowadzą wielkie schody w centralnej części domu. Króluje minimalizm i przestrzeń.
Na dachu jednego z prostokątów znajduje się basen, co oznacza, że jest rozległy na całą długość budynku.
Jest też jeszcze jedno ważne pomieszczenie, oddzielone od domu pod skosem: pracownia Saskii. Zaprojektowana tak, by właścicielka miała swój "prywatny Kościół Światła" z wpadającym przez szczelinę słońcem.
Wyposażenie tutaj i w pozostałej części domu jest w kolorze czarnym lub białym, meble wykonano m.in. z drewna tekowego (część z nich zaprojektował inny sławny Japończyk - Shigeru Ban). Monochromatyczność wystroju wnętrza ma współgrać z surowością architektury Ando.
Architektura plus filantropia
Całość tak zachwyciła jury konkursu Wallpaper Design Awards 2012, że Pringiers House wybrali "Najlepszym nowym domem świata". Dla autora to podwójnie ważna nagroda, bo pierwsza w karierze za budynek mieszkalny, a po drugie, Japończyk pierwszy raz stworzył coś w miejscu, którego nigdy nie odwiedził – nawet podczas budowy.
Ale historia Pringiers House ma jeszcze drugie dno. Dom nie tylko powstał w prezencie dla żony (na dowód tego przed bramą umieszczono płytę z kamienia z napisem: "For Saskia"), ale stał się symbolem filantropii.
Jego budowę w 2004 roku przerwało tsunami, które w okolicy zabiło 50 tys. ludzi i zniszczyło domy większości mieszkańców wyspy. Wtedy Pierre Pringiers rzucił się na pomoc bezdomnym i wraz z pracami nad swoim domem tworzył mieszkania zastępcze dla tych, którzy stracili swoje. W ten sposób powstała wioska dla 700 rodzin i świątynia buddyjska w sąsiedztwie.
- Pringiers, tak jak Ando, jest człowiekiem, który zawsze wybiega poza schemat – ocenił jego gest "Daily Telegraph".
Pismo jak tapeta
"Wallpapera" 15 lat temu założył w Londynie dziennikarz Tyler Brulé, który uznał, że wielkomiejskich singli interesuje lifestyle, ale nie mają pisma, w którym znaleźliby wszystkie jego odmiany. Dał im więc miesięcznik, który nazwę przyjął od tapety na ścianie, a w środku opisywał design, wnętrzarstwo, architekturę, podróże, modę, samochody, technologię i sztukę.
Dziś to jedno z najbardziej wpływowych pism w branży, a jego założyciel po sprzedaniu tytułu założył nowy - "Monocle".
Corocznie magazyn organizuje prestiżowy konkurs Wallpaper Design Awards w 66 kategoriach.
Źródło: "Wallpaper", "Daily Telegraph", "The Architectural Review", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe