Amerykański internauta opowiedział na TikToku o nieuczciwym hodowcy, który sprzedał mu szczeniaka hieny, przekonując go, że to pies. Mężczyzna dał się nabrać i zabrał zwierzę do domu. W trakcie zabawy szczeniak miał "zaśmiać się" i ugryźć swojego nowego właściciela w nogę.
Mężczyzna opowiedział o całej historii w nagraniu, które zamieścił na swoim profilu na TikToku - o nazwie @infared_savage - w połowie lutego. Wideo cieszy się na platformie ogromną popularnością, w ciągu niespełna miesiąca wyświetlono je już ponad 3,5 miliona razy. O sprawie zrobiło się na tyle głośno, że napisały o niej amerykańskie media, w tym "New York Post".
Pochodzący z USA użytkownik, którego personalia nie są znane, przekazał na nagraniu, że "psa" nabył od nieuczciwego, co okazało się dopiero później, hodowcy. Jak wyjaśnił, "zakochał się od pierwszego wejrzenia" w zdjęciu rzekomych rodziców szczeniaka i wpłacił zaliczkę, by nikt nie zabrał mu go sprzed nosa. Tyle że gdy przyjechał do hodowli, zwierzę od początku wzbudzało jego podejrzenia. - Obcinałeś mu uszy czy co? Jesteś pewien, że to pies? Czy to nie wygląda jak wombat? - takie pytania mężczyzna miał zadać hodowcy.
Ten pokazał mu wtedy "rodziców" szczeniaka. Jak podkreślił mężczyzna, nie byli oni w ogóle podobni do małego zwierzaka, którego miał zabrać do domu. - Sprzedawca twierdził jednak, że kiedy szczeniak dorośnie, będzie wyglądał jak oni - słyszymy w dalszej części nagrania opublikowanego na TikToku.
Podejrzany śmiech
Internauta przyznał, że choć miał wątpliwości, ostatecznie zdecydował się zabrać szczeniaka ze sobą. Była to suczka, więc dał jej na imię Nina. Mężczyzna wyjaśnił, że w domu próbował przywołać zwierzaka do siebie, jednak ten nie reagował na komendy. - "Chodź tu, Nina", mówiłem. (…) Pies spojrzał na mnie i się zaśmiał. Bałem się, nie wiedziałem, co się dzieje. To nie był śmiech zwierzęcy, tylko ludzki - zaznaczył autor TikToka wyświetlonego przez miliony użytkowników.
- Próbowałem się z nim bawić, ręcznikiem i innymi rzeczami, którymi mogą bawić się psy, a on w pewnym momencie zaśmiał się jeszcze wyraźniej i ugryzł mnie w nogę - powiedział mężczyzna w dalszej części nagrania.
Nie do końca wiadomo, w jaki sposób autor filmu zorientował się, że ma do czynienia z hieną - czy stwierdził to na podstawie researchu w internecie, czy konsultował się ze specjalistą. Dalszy los zwierzęcia też nie jest znany, choć, sądząc po tiktokowej relacji, nie mieszka już ono raczej z mężczyzną z nagrania.
Wideo zamieszczone na platformie zawiera kilka zdjęć szczeniaka, który miał być psem. -"Kupiłeś wroga Mufasy z 'Króla Lwa'" - zauważył jeden z komentujących. Inny internauta zwrócił uwagę, że śmiech zwierzęcia to sygnał ostrzegawczy, który hieny wysyłają przed atakiem.
Źródło: "New York Post", TikTok/@@infared_savage
Źródło zdjęcia głównego: TikTok/@infared_savage