Fotel w środkowym rzędzie w tylnej części pokładu, najlepiej jak najbliżej tylnego wyjścia ewakuacyjnego - z analizy magazynu "Time" sprzed kilku lat wynika, że to statystycznie najbezpieczniejsze miejsce w całym samolocie. W tym tygodniu na łamach The Conversation pojawił się artykuł, w którym australijski profesor awiacji, wyjaśnił, dlaczego śmiertelność w niektórych miejscach maszyny jest wyższa niż w innych.
Doug Drury, profesor awiacji z CQUniversity w australijskim Melbourne opowiedział o tym, które miejsca są najbezpieczniejsze na łamach portalu The Conversation. Jak zaznaczył, samolot statystycznie jest najbezpieczniejszym środkiem transportu. Konkretne dane wskazują, że prawdopodobieństwo śmierci w wypadku samochodowym wynosi 1 do 112. Ryzyko poniesienia śmierci w wypadku komunikacyjnym jako pieszy została oceniona na 1 do 700, jako kierowca motocykla - 1 do 900. Natomiast prawdopodobieństwo utraty życia w katastrofie lotniczej to zaledwie 1 do 8000.
Najbezpieczniejsze miejsca w samolocie
W swej publikacji powołuje się na opublikowany w 2015 roku artykuł magazynu "Time", w którym wyznaczono najbezpieczniejsze miejsca w samolocie na podstawie wypadków lotniczych z ostatnich 35 lat. Dziennikarze przeanalizowali wówczas informacje dotyczące 17 katastrof pod kątem rozkładu ofiar i ocalałych w poszczególnych częściach maszyny. Wynika z nich, że najbezpieczniejsze są miejsca w tylnej części samolotu. Współczynnik śmiertelności wśród osób zajmujących je w momencie wypadków wyniósł 32 proc. Dla porównania, w przypadku środkowej części maszyny współczynnik ten wyniósł 39 proc., w przypadku części przedniej - 38 proc.
Jeszcze większe różnice odnotowano, gdy uwzględnimy poszczególne rzędy siedzeń. Dane przeanalizowane przez "Time" wskazują, że najbezpieczniejszym wyborem są miejsca w środkowym rzędzie z tyłu samolotu. Śmierć w wypadkach poddanych badaniu poniosło 28 proc. zajmujących je w momencie katastrofy pasażerów. Najmniejszą szansę na przeżycie mieli ci, którzy siedzieli w rzędzie sąsiadującym z przejściem w środkowej części samolotu. Śmiertelność wśród tych pasażerów wyniosła 44 proc.
Doug Drury, profesor awiacji z Melbourne, podkreśla na łamach portalu The Conversation, że statystyki te są logiczne. Naukowiec wyjaśnia, że choć miejsca przy przejściu teoretycznie dają najlepszą możliwość ucieczki, te znajdujące się jednocześnie w środkowej części maszyny położone są w bezpośrednim sąsiedztwie umieszczonych w skrzydłach zbiorników na paliwo. A to dyskwalifikuje je jako najbezpieczniejszą opcję. Z kolei pasażerowie zajmujący miejsca środkowe w razie katastrofy zyskują bufor w postaci osób siedzących po obu ich stronach, tłumaczy australijski profesor.
Z tyłu bezpieczniej?
W 2008 roku naukowcy z University of Greenwich opublikowali badanie wskazujące, że najbezpieczniejsze miejsca to te znajdujące się najbliżej wyjść awaryjnych. Takie wyjścia są trzy - po jednym w przedniej, środkowej i tylnej części maszyny.
Jak tłumaczy Drury, na niekorzyść tych w okolicy przedniego wyjścia działa większa śmiertelność w tym rejonie samolotu, na niekorzyść tych w środkowej - wspomniane sąsiedztwo zbiorników z paliwem. Wychodzi więc na to, że w razie katastrofy najbezpieczniejsi - przynajmniej teoretycznie - są pasażerowie, którzy zarezerwowali miejsca obok tylnego wyjścia awaryjnego.
ZOBACZ TEŻ: Silny wiatr kołysał samolotami nad Bostonem
Źródło: "Time", The Conversation
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock