Najsłynniejszy niemiecki miś Knut ma konkurencję. W norymberskim zoo pokazano po raz pierwszy małego niedźwiadka polarnego, który jako jedyny spośród rodzeństwa uniknął pożarcia przez matkę.
Niedźwiadek, podobnie jak Knut, został odrzucony przez swoją matkę. Życie zawdzięcza medialnemu rozgłosowi. Niemcy zaprotestowali przed zostawieniem go na pastwę losu.
W grudniu dwie niedźwiedzice, Vera i Wilma urodziły małe. Nie wiadomo ile misiów przyszło na świat, bo matki większość z nich pożarły. Zostały zaledwie dwa. Władze zoo zdecydowały, że nie będą ingerować w rozwój młodych i pozostawiły niedźwiedzie matkom. Siódmego stycznia media dowiedziały się, że kolejny miś został zjedzony przez matkę i rozpoczęły kampanię w obronie pozostałego niedźwiadka. Największy niemiecki brukowiec "Bild" straszył ogromnym tytułem: "Matka pożera swoje dzieci! Dlaczego niedźwiadki nie zostały uratowane, tak jak Knut"?
Medialny szum spowodował, że władze zoo zmieniły zdanie. Postanowiono zaopiekować się malcem. Pracownicy zoo karmią go od wczoraj sztucznym mlekiem z butelki i dogrzewają.
Jak podają niemieckie portale, lekarze ustalili już płeć malucha i okazało się, że Knut będzie miał... konkurentkę. Ogłoszono też konkurs na imię dla małego niedźwiadka. Gazety zastanawiają się czy nowy miś przebije popularnością swojego poprzednika... W końcu Knut ma własny blog i program telewizyjny, a na jego cześć powstawały piosenki. Haribo stworzyło nawet specjalną serię żelek sygnowanych imieniem Knuta.
Źródło: Reuters, TVN24