Setki klockowatych aniołków, żołnierzyków z drewna i górników przemaszerowało ulicami dawnego miasta górniczego Seiffen koło Drezna. Kolorowa parada przyciąga co roku kilkanaście tysięcy gości. Szczególnie zafascynowane drewnianymi figurkami są dzieci.
Górnictwo i zabawkarstwo mają w Seiffen wieloletnią tradycję, ale marsz świąteczny to całkiem nowy zwyczaj. Rzemieślnicy z Seiffen wpadli na pomysł parady przed 17 laty, po upadku muru berlińskiego, kiedy z Zachodu powiał duch przedsiębiorczości. Pomysł okazał się trafiony w dziesiątkę - do małej mieściny przybywają co roku tysiące turystów, oczarowanych niezwykłym widowiskiem.
W Seiffen wydobywano kiedyś cynę. Kiedy złoża się wyczerpały, mieszkańcy wyspecjalizowali się w rzemiośle zabawkarskim. Teraz miasto słynie przede wszystkim z drewnianych zabawek w starym stylu - klocków, pociągów. samochodzików na sznurku, mechanicznych żołnierzyków i małych karuzel z konikami.
Przeszłość górnicza widoczna jest w przebraniach dorosłych uczestników zabawy - mężczyźni paradują w mundurach i górniczych czapkach z pióropuszem, a kobiety - w tradycyjnych czepcach i fartuchach.
Źródło: AP