Program jest na razie na etapie prób, ale bardzo prawdopodobne, że "dopychacze" zostaną na stałe. Władze metra uważają, że asystenci to ostatni ratunek na skuteczne zwalczenie opóźnień.
Co ciekawe, z pomysłu wcale nie są zadowoleni pasażerowie - sugerują władzom miasta i zarządowi metra więcej linii metra oraz dłuższe pociągi.
Podobne usługi "dopychaczy" już od dłuższego czasu świadczy japońskie metro, uznawane powszechnie za jedno z najbardziej zatłoczonych na świecie.
Źródło: tvn24