Jeśli ktoś myśli, że desygnację Donalda Tuska na premiera można było nazwać ekspresową, jest w błędzie. Maciej Stuhr udowodnił na antenie TVN24, że można desygnować premiera w cztery sekundy.
Macej Stuhr, syn jednego z najpopularniejszych polskich aktorów Jerzego Stuhra, był gościem niedzielnego "Poranka 24". Przyznał, że cieszą go zmiany na scenie politycznej, bo zmieniły także jego życie.
- O tyle się zmieniło, że przestałem być frustratem wyborczym. Od momentu kiedy mam dowód osobisty i mogę iść do urny, nie udało mi się zagłosować na kogoś, kto wygrał wybory - powiedział aktor i satyryk. - Zapisałem się do kategorii frustratów wyborczych i to się po raz pierwszy zmieniło - dodał.
Na zakończenie udowodnił, że można desygnować premiera, szybciej niż niedawno był to w stanie zrobić prezydent Lech Kaczyński. Wręczył nominację Jarosławowi Kuźniarowi w niewiele ponad cztery sekundy, wypowiadając zaledwie trzy słowa: "desygnuję pana, dziękuję".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24