Kraj "dysponuje znaczną częścią światowych zasobów minerałów krytycznych". USA "otwarte na rozmowy"

Kinszasa, stolica Demokratycznej Republiki Konga
Nadzwyczajne posiedzenie Rady Praw Człowieka z udziałem przedstawicieli Rwandy i Demokratycznej Republiki Konga
Źródło: Reuters
Rząd Stanów Zjednoczonych prowadzi rozmowy z władzami Demokratycznej Republiki Konga w sprawie wydobycia cennych surowców - przekazał dziennik "Financial Times". Uściślono, że propozycja wyszła od prezydenta afrykańskiego państwa Felixa Tshisekediego, który w zamian liczy na wsparcie dla swojego rządu.

Stany Zjednoczone prowadzą rozmowy z władzami Demokratycznej Republiki Konga w sprawie umowy, która dałaby Waszyngtonowi dostęp do kluczowych surowców tego kraju - poinformował w sobotę dziennik "Financial Times".

DRK zwróciła się do Stanów Zjednoczonych w zeszłym miesiącu, proponując umowę, która oferowałaby prawa eksploracyjne USA w zamian za wsparcie dla rządu prezydenta Felixa Tshisekediego - opisał brytyjski dziennik.

Kraj posiada bogate zasoby m.in. miedzi, kobaltu i uranu.

Felix Tshisekedi
Felix Tshisekedi
Źródło: LUDOVIC MARIN/PAP

Wsparcie dla urzędującego prezydenta

"Kongijscy urzędnicy mają nadzieję, że umowa dotycząca minerałów wzmocni wsparcie dla USA dla władz państwa, które zmaga się z konfliktem zbrojnym we wschodniej części swojego terytorium. Rebelianci M23 wspierani przez sąsiednią Rwandę zdobyli tam połacie bogatego w minerały terytorium i dwa największe miasta, Gomę i Bukavu" - wyjaśnił "FT".

CZYTAJ WIĘCEJ: Walki i chaos w milionowym mieście, wojska z Rwandy przekroczyły granicę

"Demokratyczna Republika Konga dysponuje znaczną częścią światowych zasobów minerałów krytycznych, niezbędnych do zaawansowanych technologii. Stany Zjednoczone są otwarte na rozmowy o współpracy w tym sektorze, która jest zgodna z agendą administracji Trumpa 'America First'" - powiedział rzecznik Departamentu Stanu w rozmowie z "FT".

Echa ludobójstwa sprzed 30 lat

Rebelia na wschodzie DRK jest następstwem ludobójstwa dokonanego na ludności Tutsi przez Hutu w sąsiedniej Rwandzie w połowie lat 90. ubiegłego wieku. Zginęło wówczas ponad 800 tysięcy osób. Kontrofensywa Tutsi, na czele której stanął obecny prezydent Rwandy Paul Kagame, położyła kres fali przemocy i pozwoliła im przejąć kontrolę nad krajem. Dwa miliony Hutu uciekło następnie do DRK, narażając się na akcje odwetowe mieszkających w tym państwie Tutsi.

Władze w Kinszasie oskarżają rebeliantów i władze Rwandy o próbę przejęcia kontroli nad bogatą w surowce mineralne wschodnią częścią DRK. Przywódcy M23 utrzymują, że chodzi im jedynie o ochronę mniejszości etnicznych przed rządem w Kinszasie, oskarżanym przez nich o podsycanie nienawiści między grupami etnicznymi.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: