Dziewięć godzin trwało spotkanie ministrów finansów państw strefy euro ws. Grecji. Porozumienia nie udało się osiągnąć. Szczyt ma być kontynuowany o godz. 11 w niedzielę. Ministrowie mają zdecydować, czy rozpocząć rozmowy o nowym programie pomocy dla Aten, w zamian za proponowane przez Greków reformy.
Szczyt ministrów trwał od godz. 15.00. Z nieoficjalnych informacji wynika, że dla wielu ministrów przedstawione przez Grecję propozycje reform nie były wystarczające, by zgodzić się na rozmowy o trzecim programie wsparcia dla tego kraju. Dlatego nie udało się osiągnąć porozumienia i rozmowy będą kontynuowane się w niedzielę o 11.00.
Więcej wymagań
Według nieoficjalnych informacji eurogrupa pracuje nad oświadczeniem, w którym Grecy zadeklarują podjęcie konkretnych reform już w przyszłym tygodniu. Mają to być np. deregulacja niektórych zawodów, zmiany w podatku VAT, ograniczenie możliwości przechodzenia na wcześniejszą emeryturę, prywatyzacja i restrykcje dotyczące monopoli. Dopiero po podjęciu decyzji przez grecki parlament, ponownie ma spotkać się eurogrupa, by zdecydować o rozpoczęciu negocjacji w sprawie nowego programu pomocy dla Aten.
Finowie na przeszkodzie
Mocno sceptyczna według przedstawionych do tej pory przez Grecję propozycji reform jest ponad połowa strefy euro, około 10 państw. Część z nich ma wprrost opowiadać się za Grexitem. Według doniesień mediów w Finlandii, to ten kraj najmocniej sprzeciwia się wspieraniu Aten. Fińska telewizja YLE podała, że Fin Alexander Stubb może zablokować zgodę na trzeci program dla Grecji. Jego ustępstwo mogłoby oznaczać zerwanie koalicji rządzącej przez eurosceptyczna partię Prawdziwi Finowie. Traktat o Europejskim Mechanizmie Stabilności przewiduje, że w wyjątkowych przypadkach, gdy zagrożona jest stabilność finansowa strefy euro, do podjęcia decyzji w sprawie uruchomienia programu pomocy wystarczy większość, złożona z państw, które mają 85 proc. udziałów w kapitale EMS. Finlandia ma niespełna 2 proc., ale niewykluczone, że sprzeciwią się też inne kraje. Gdyby zgody nie wyraziły np. Niemcy, pomoc nie mogłaby być uruchomiona (Berlin ma ponad 27 proc. głosów w funduszu). Poruszenie wśród obserwatorów wywołała w sobotę informacja niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung", który napisał o dokumencie niemieckiego ministerstwa finansów, zakładającym dwie możliwości. Jedna z nich przewiduje, że Grecja poprawi swe propozycje; druga - że z Atenami będzie się negocjować „przerwę” w obecności w strefie euro. Druga ewentualność zakłada opuszczenie przez Grecję eurolandu na co najmniej pięć lat i zrestrukturyzowanie swego zadłużenia. Grecja pozostałaby członkiem Unii Europejskiej i nadal otrzymywałaby wsparcie „stymulujące wzrost gospodarczy, a także pomoc humanitarną i techniczną”. Źródła w Brukseli zaprzeczyły, by dokument ten trafił w sobotę na stół negocjacji eurogrupy.
Wniosek Aten
W tym tygodniu Grecja zwróciła się do eurogrupy o program pomocy z Europejskiego Mechanizmu Stabilności na kwotę 53,5 mld euro na trzy lata. Ateny zgodziły się na wprowadzenie prawie wszystkich środków, które wcześniej zdecydowanie odrzucały, m.in. na podwyżkę podatku VAT, reformę systemu emerytalnego i administracji publicznej. Eksperci eurogrupy i Międzynarodowego Funduszu Walutowego ocenili, że Grecja będzie potrzebować 74 mld euro, w tym blisko 25 mld na dokapitalizowanie banków.
Autor: bgr / Źródło: PAP, Reuters, The Guardian, Wall Street Journal