Komisja Europejska odrzuciła propozycje eksporterów samochodów elektrycznych z Chin wprowadzenia zobowiązań dotyczących cen tych pojazdów. Firmy z Państwa Środka złożyły je licząc, że przekona to Komisję Europejską do rezygnacji z ceł wyrównawczych nałożonych na ten chiński sektor.
Jak powiedział w czwartek rzecznik KE Olof Gill, szczegóły chińskich ofert są poufne. - Możemy jednak potwierdzić, że Komisja dokładnie przeanalizowała oferty w oparciu o przepisy antysubsydyjne Światowej Organizacji Handlu (WTO) i UE. Analizowaliśmy to, czy oferty wyeliminują szkodliwe skutki subsydiów i czy można je będzie skutecznie monitorować i egzekwować. Komisja stwierdziła, że żadna z ofert nie spełnia tych wymagań - dodał rzecznik. KE jednak nadal prowadzi rozmowy z Chinami w sprawie subsydiów i ceł, a wiceprzewodniczący KE Valdis Dombrovskis spotka się 19 września z chińskim ministrem handlu Wangiem Wentao w Brukseli.
Taryfy i cło na ponad 40 procent
Wizyta chińskiego ministra w Europie nastąpi krótko po wizycie premiera Hiszpanii Pedro Sancheza w Chinach na początku tego tygodnia, podczas której niespodziewanie powiedział, że UE powinna ponownie rozważyć swoje stanowisko w sprawie ceł na samochody elektryczne z Chin. UE jest o krok od nałożenia ostatecznych taryf w wysokości do 35,3 proc. na pojazdy elektryczne produkowane w ChRL. Nowe cło ma zostać dodane do standardowego 10-procentowego cła importowego na samochody. Decyzja musi zostać zaakceptowana przez państwa członkowskie. Taryfy wejdą w życie, jeśli nie zagłosuje przeciwko nim 15 członków UE reprezentujących 65 proc. populacji UE. Reuters wskazuje, że do tej pory Hiszpania była jednym z większych zwolenników unijnych taryf na produkowane w Chinach pojazdy elektryczne. - Nie potrzebujemy kolejnej wojny handlowej. (...) Musimy ponownie rozważyć nasze stanowisko" - powiedział Sanchez w środę w Chinach, zmieniając stanowisko swojego rządu. Komisja Europejska nie chciała w czwartek komentować wypowiedzi Sancheza.
Jak Chiny auta sprzedają
Cłami, określanymi jako wyrównawcze, mają zostać objęte wszystkie wyprodukowane w ChRL pojazdy elektryczne, a więc także te, które wytwarzane są tam przez firmy europejskiej. Powodem jest subsydiowanie produkcji pojazdów elektrycznych przez władze Chin. W rezultacie są one znacznie tańsze, niż te produkowane w UE, a europejscy producenci nie mogą sobie poradzić z nieuczciwą konkurencją. Chiny są największym producentem pojazdów elektrycznych na świecie. Globalny eksport tych aut z Państwa Środka wzrósł o 70 proc. w 2023 roku, osiągając wartość 34,1 mld dolarów. UE jest największym odbiorcą pojazdów elektrycznych z ChRL; przypada na nią prawie 40 proc. chińskiego eksportu. W 2023 roku państwa UE zakupiły chińskie samochody o wartości 3,5 mld euro, a to o prawie 40 proc. więcej niż w roku poprzednim. Wzbudziło to obawy Brukseli i niektórych unijnych stolic, ponieważ ceny chińskich aut elektrycznych są zazwyczaj o 20 proc. niższe od modeli wyprodukowanych w UE.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/ mares90