Rada rodziny Berlusconich zablokowała miesięczne płatności dla 20 kobiet, które uczestniczyły w wieczorach w Villi San Martino w Arcore nieopodal Mediolanu. Włoska prasa określa je mianem "bunga bunga". Co więcej, kobiety są eksmitowane z mieszkań i domów, które opłacał im za życia były premier - informują media we Włoszech.
Media wskazują, że w radzie rodziny Berlusconich najważniejsze decyzje podejmuje córka byłego premiera Marina Berlusconi. Wyjaśniają także, że comiesięczny czek na 2500 euro od Silvio Berlusconiego, byłego premiera Włoch, lidera Forza Italia, stanowił "zadośćuczynienie za szkody wizerunkowe wyrządzone młodym kobietom w tzw. procesach Ruby".
"Rubygate" a Silvio Berlusconi
Tzw. Rubygate była seksualnym skandalem politycznym i sądowym, w który w latach 2010-21 zaangażowany był Silvio Berlusconi. Dochodzenie w tej sprawie ujawniło serię kontaktów seksualnych, jakie odbył on z Marokanką Karimą El Mahroug, znaną jako Ruby Rubacuori, gdy była jeszcze nieletnia. Proces miał wiele odsłon, ale ostatecznie zakończył się uniewinnieniem byłego premiera.
Kiedy w 2010 roku Karima El Mahroug została aresztowana za kradzież, Berlusconi zadzwonił na komisariat policji i prosił o jej uwolnienie. Polityk twierdził, że jest ona "siostrzenicą Mubaraka", ówczesnego prezydenta Egiptu. Wtedy wybuchł skandal, który doprowadził do kilku procesów.
Dziewczęta, określane w mediach jako "Olgettine" (termin ten stał się neologizmem, zamieszczonym nawet w encyklopedii językowej Treccani, pochodzi od nazwy ulicy, przy której mieści się Villa San Martino), które brały udział w przeciągających się kolacjach w domu Berlusconiego, otrzymały w sumie 11 milionów euro. Pieniądze były wypłacane m.in. Barbarze Guerze, bliźniaczkom Immie i Eleonorze De Vivo, Francesce Cipriani, Alessandrze Sorcinelli. Dzięki tym środkom kobiety mogły nie tylko prowadzić wygodne życie, ale też pokryć koszty obsługi prawnej.
"Dziewczyny, które marzyły o świecie rozrywki, zostają same i ryzykują, że ponownie znajdą się w centrum wiadomości sądowych" – piszą włoskie media. Prokuratura w Mediolanie złożyła bowiem apelację w tzw. procesie "Ruby ter" do Sądu Najwyższego. Będzie rozpatrywana 5 marca 2024 r. Dziewczęta są oskarżane o krzywoprzysięstwo. Prokurator twierdzi, że pieniądze otrzymane przez te lata miały kupić ich milczenie lub kłamstwa na temat tego, co wydarzyło się w Arcore.
Kobiety stracą też mieszkania i wille, w których umieścił je Silvio Berlusconi. Barbara Guerra do 31 grudnia tego roku ma opuścić willę w Bernareggio w okolicach Monzy zbudowaną przez wybitnego architekta Mario Bottę. Guerra nie musiała nawet ponosić kosztów za media. Berlusconi kupił też willę w Bernareggio dla Alessandry Sorcinelli. Ona również musi się wyprowadzić. Rodzina Berlusconich zdecydowała o wypowiedzeniu do końca roku umów użyczenia mieszkań wszystkim kobietom, które utrzymywał były premier.
Karima El Mahroug, znanna jako Ruby, opublikowała w tym roku książkę biograficzną "Karima", w której idealizuje byłego premiera. Książka zaczyna się od zdania "Nie jestem prostytutką".
- Berlusconi zachował się wobec mnie z pełnym szacunkiem. Nigdy nie zaprzeczałam, że podczas sześciu wizyt u niego w domu otrzymałam pomoc finansową. Ale nie mówimy o pięciu milionach euro. Dla mnie były to jednak już spore pieniądze. Ponieważ pozwoliły mi nie spać na ulicy, kupić jedzenie i wysłać coś mamie. Dlatego mówię o wdzięczności wobec niego – mówiła podczas prezentacji książki. Obecnie Karima mieszka ze swoim partnerem i córką w Ligurii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images Europe