Rubel jest najsłabszy od miesiąca, a niskie ceny ropy wywracają rosyjski budżet do góry nogami. Kryzys gospodarczy, w którym pogrąża się Rosja, powoduje, że międzynarodowe agencje ratingowe w każdej chwili mogą obniżyć jej rating do poziomu śmieciowego. Przyznał to sam minister rozwoju gospodarczego tego kraju.
Środowa sesja na giełdzie walutowej w Moskwie rozpoczęła się od silnego spadku kursu rubla. Za dolara płacono 66,30 rubla, czyli o 1,05 RUB więcej niż na wtorkowym zamknięciu. Za euro dawano 78,20 rubla, tj. o 1,21 RUB więcej niż we wtorek na koniec dnia.
Kolejny czarny dzień
To już czwarta z rzędu sesja, podczas której waluta narodowa Rosji znacząco traci na wartości. W czasie trzech poprzednich, rubel osłabł o 9,6 proc. wobec dolara i 8,7 proc. w stosunku do euro. Tak tania rosyjska waluta nie była od 16 grudnia, tj. "czarnego wtorku" na giełdzie w Moskwie, kiedy to rubel w ciągu jednego dnia stracił na wartości około 25 proc. Dolar wówczas na krótko pokonał barierę 80, a euro - 100 rubli. Później waluta Rosji odrobiła część strat. 17 grudnia dolara wyceniano na 61,05 rubla, a euro - 77,00 rubli. Eksperci wiążą pogłębiającą się deprecjację rubla z trwającym spadkiem cen ropy naftowej na świecie. W środę rano cena ropy Brent w kontraktach na luty 2015 roku na giełdzie paliw w Londynie wyniosła 45,49-45,51 USD za baryłkę. We wtorek momentami zjeżdżała ona nawet do poziomu 44,60 dolara. To najmniej od 5,5 roku.
Rozmowy z Wenezuelą
Tania ropa bije też w budżet. - Przy cenie ropy na poziomie 50 dolarów za baryłkę rosyjski budżet może stracić 3 biliony rubli (ok. 450 mld dol.) - powiedział w środę rosyjski minister finansów Anton Siłuanow. Dodał, że fundusz rezerwowy zostanie zwiększony o 370 mld rubli. Zapowiedział także, że zaproponuje cięcia we wszystkich wydatkach budżetowych o 10 proc. w 2015 roku z wyjątkiem wydatków "chronionych".
Jak powiedział w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez rosyjską agencję TASS, prezydent Rosji Władimir Putin zamierza spotkać się z przywódcą Wenezueli Nicolasem Maduro, by omówić sytuację na rynkach ropy.
- Zapowiedziane na czwartek spotkanie prezydentów ma być poświęcone współpracy obu krajów w różnych sektorach, w tym energii i bankowości - powiedział Pieskow. - Oczywiście sytuacja na światowych rynkach ropy, a także inne kwestie będą wśród omawianych tematów - dodał.
Niewiarygodni dla inwestorów
Dodatkową presję na rosyjską walutę wywiera ryzyko obniżenia przez międzynarodowe agencje kredytowe ratingu kredytowego Rosji do poziomu śmieciowego. W środę rosyjski minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Uljukajew określił taką możliwość jako "dość wysoką".
Analitycy prognozują, że w tej sytuacji rubel będzie nadal dołować. Cytowany przez dziennik "Kommiersant" Wasilij Aleksandrow z banku Sojuz przewiduje, że w lutym za dolara trzeba będzie płacić 71-72 ruble, a za euro - 81-82 RUB.
Premier Dmitrij Miedwiediew powiedział w środę, że bank centralny miał wszystkie narzędzia potrzebne do zapewnienia stabilności rubla. Dodał, że bank nie będzie “zjadał” rezerw walutowych Rosji i wykluczył kontrolę kapitału. - Rosja nie odetnie się od świata ponieważ każdy powrót do przeszłości byłby “potworną pomyłką” - zaznaczył.
Bank Światowy w swoim półrocznym raporcie obniżył oczekiwania co do rosyjskiej gospodarki, prognozując, że PKB spadnie do 2,9 proc.
Rekordowa inflacja
Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego Rosji przewiduje, że inflacja w tym kraju osiągnie swój szczyt w marcu-kwietniu, kiedy to może dojść do 15-17 proc. w ujęciu rocznym; 2015 rok prawdopodobnie zakończy na dwucyfrowym poziomie.
Prognozę taką sformułował w środę wiceminister rozwoju gospodarczego Aleksiej Wiedjew. W jego ocenie wpływ na inflację w 2015 roku wywierać będą dynamika importu i wahania kursu rubla.
Federalna Służba Statystyki Państwowej (Rosstat) wstępnie podała, że inflacja w 2014 roku wyniosła 11,4 proc. wobec 6,5 proc. w 2013, 6,6 proc. - w 2012, 6,1 proc. - w 2011 i 8,8 proc. - w 2010. Bank Rosji stawiał sobie za cel sprowadzenie inflacji w 2014 roku do 5 proc. Po raz ostatni dwucyfrową inflację w Rosji odnotowano w 2008 roku, kiedy to wyniosła 13,3 proc.
Autor: ToL//bgr / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com