Deklaruję pełne zaangażowanie i wolę współpracy w toku dalszych prac nad pakietem mobilności, w ramach którego podjęte zostaną decyzje dotyczące zastosowania reguł delegowania do transportu drogowego - mówiła premier Beata Szydło na wspólnej konferencji z prezydentem Francji. - Nie zgadzaliśmy się w sprawie pracowników delegowanych. Chciałbym kontynuować dialog w tej sprawie - zadeklarował Emmanuel Macron.
Premier Beata Szydło na wspólnej konferencji z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem mówiła, że jedną z najbardziej dyskutowanych różnic pomiędzy Polską a Francją jest kwestia pracowników delegowanych.
Wola współpracy
- Ze swojej strony deklaruję pełne zaangażowanie i wolę współpracy w toku dalszych prac nad pakietem mobilności, w ramach którego podjęte zostaną decyzje dotyczące zastosowania reguł delegowania do transportu drogowego - zapowiedziała. - Zależy nam na uproszczeniu oraz lepszym egzekwowaniu prawa regulującego funkcjonowanie tego sektora. Wierzę, że możliwe będzie znalezienie takiej płaszczyzny porozumienia, która pozwoli na wypracowanie zrównoważonego kompromisu, zgodnego z podstawowymi zasadami rynku wewnętrznego gwarantującego jasność i pewną prawną - oświadczyła premier. Szefowa Rady Ministrów dodała też, że Polska i Francja chcą kontynuować współpracę kulturalną, w szkolnictwie, jeżeli chodzi o współpracę uniwersytetów, ale również współpracę gospodarczą. - Są to kwestie, w których stanowiska Warszawy i Paryża są bardzo często wspólne, ale też mamy tutaj różnice. O tym rozmawiamy i będziemy rozmawiać, będziemy szukać również tutaj kompromisów - mówiła.
Nie ma zgody
Również Macron zauważył, że dotąd Polska i Francja nie zgadzały się w sprawie reformy dotyczącej pracowników delegowanych. - Starałem się wytłumaczyć, jaka jest wola francuska w tym zakresie. Chciałbym kontynuować dialog w tej sprawie. To ważne jeśli chodzi o zapobieganie pracy nielegalnej. Chcemy osiągnąć kompromis między naszymi krajami - podkreślił Macron.
Pracownicy delegowani
25 października br. Parlament Europejski przyjął stanowisko w sprawie zmian w dyrektywie o pracownikach delegowanych. Decyzja europosłów otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z krajami członkowskimi nad ostatecznym kształtem przepisów. Propozycja Parlamentu Europejskiego różni się od tej przyjętej w Radzie UE. Europosłowie - podobnie jak domagała się tego Warszawa - proponują dłuższy okres delegowania. Chcą, by wynosił on do 24 miesięcy, z możliwością przedłużenia w określonych przypadkach, by dokończyć prace. Tymczasem Rada proponuje, by okres delegowania mógł wynosić 12 miesięcy, z możliwością przedłużenia o kolejne pół roku. Dla polskich firm, które delegują ponad 460 tys. pracowników do innych krajów członkowskich (najwięcej w całej UE), ma to niebagatelne znaczenie. Propozycja przewiduje bowiem, że po wygaśnięciu okresu delegowania do delegowanego pracownika będą miały zastosowanie wszystkie przepisy kraju przyjmującego, łącznie z koniecznością płacenia składek na ubezpieczenie społeczne. To z kolei znacznie podniesienie koszty i sprawi, że konkurencyjność polskich przedsiębiorstw na Zachodzie znacznie się obniży. Zarówno Parlament Europejski, jak i Rada UE nie odpowiedziały pozytywnie na wnioski Polski i innych krajów UE.
Autor: msz / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock