Władze w Kijowie tworzą w Unii Europejskiej grupę na rzecz powstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2, z pomocą którego Rosja chce dostarczać gaz do Niemiec, omijając Ukrainę - poinformował prezydent tego kraju Petro Poroszenko. Zdaniem rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, próby powstrzymywania jego realizacji przeczą zasadom swobodnej konkurencji.
Według szefa państwa po uruchomieniu Nord Stream 2 Ukraina będzie traciła 3 mld dolarów rocznie, co jest równowartością jej rocznego budżetu obronnego. "Rozumiecie, po co jest on budowany? Nie po to, by doprowadzić do dywersyfikacji (dostaw gazu - red.), lecz by pozostawić Ukrainę bez pieniędzy na obronę" - napisał Poroszenko na blogowej platformie Medium.
"Możemy wstrzymać realizację"
Prezydent powtórzył, że Nord Stream 2 jest rosyjskim projektem politycznym, wymierzonym przeciwko jego państwu. "Jestem jednak przekonany, że wspólnym wysiłkiem możemy wstrzymać jego realizację. Właśnie dlatego tworzymy w UE grupę, która powinna powstrzymać Nord Stream 2. Właśnie dlatego prowadzimy aktywne rozmowy z Niemcami. Zapraszamy ich do międzynarodowego konsorcjum do spraw zarządzania systemem transportu gazu na Ukrainie" - podkreślił. Jak dodał, warunkiem udziału Niemiec w takim konsorcjum jest zatrzymanie budowy Nord Stream 2. Poroszenko zwrócił jednocześnie uwagę na czynnik bezpieczeństwa europejskiego, związany z budową gazociągu z Rosji, który po dnie Morza Bałtyckiego prowadzić ma do Niemiec. "Dlaczego (prezydent Rosji Władimir) Putin waha się przed atakiem na nasz kraj? Dlaczego nie poszedł dalej, kiedy w 2014 roku prawie nie mieliśmy armii? Dlatego, że w następstwie agresji doszłoby do zatrzymania pracy systemu gazowego, w związku z czym Putin przestałby otrzymywać pieniądze za gaz, który płynie przez Ukrainę, a tylko w ubiegłym roku było to 30 mld dolarów. Rosja bez tych 30 mld nie przeżyje, a kiedy przełączy się na transport z ominięciem Ukrainy ten czynnik bezpieczeństwa przestanie działać. Dlatego jest to dla nas tak ważne" - oświadczył ukraiński prezydent.
Oświadczenie Kremla
Tymczasem jak oznajmił w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, projekt budowy gazociągu Nord Stream 2 nosi wyłącznie komercyjny, a nie polityczny charakter.
- Wiemy, że niektóre kraje nie zgadzają się (na realizację projektu - red.). Ale ten projekt jest wyłącznie komercyjny, nie ma podłoża politycznego i w pewien sposób powstrzymywanie jego realizacji mogłoby naruszać zasady i normy swobodnej konkurencji - oświadczył.
O projekcie
Gazociąg ma powstać na dnie Bałtyku, równolegle do uruchomionego w 2011 roku gazociągu Nord Stream. Ma to być dwunitkowa magistrala gazowa o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec. Partnerami rosyjskiego Gazpromu w tym projekcie jest pięć zachodnich firm energetycznych: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell. Gazociąg ma być gotowy pod koniec 2019 roku i wtedy też Rosja zamierza zaprzestać lub ograniczyć przesyłanie gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Budowie Nord Stream 2 sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nord Stream 2 / Axel Schmidt