Premier Theresa May zapowie w przyszłym miesiącu, że osoby, które przyjadą do Wielkiej Brytanii po formalnym rozpoczęciu negocjacji w sprawie jej wyjścia z UE, nie otrzymają automatycznego prawa pobytu po Brexicie - napisał w poniedziałek dziennik "Telegraph". Podczas popołudniowej konferencji doniesieniom zaprzeczył rzecznik brytyjskiej premier.
Według planów, do których dotarła gazeta, nowi migranci, którzy wjadą do Wielkiej Brytanii po spodziewanej na drugą połowę marca formalnej notyfikacji chęci wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, mieliby zostać objęci przyszłymi zmianami imigracyjnymi. Miałby one ewentualnie objąć wizy oraz ograniczony dostęp do zasiłków i świadczeń socjalnych.
Prawa dla emigrantów
Według gazety premier May planuje przy tym zagwarantować prawa 3,6 miliona obywateli Unii Europejskiej mieszkających w Wielkiej Brytanii, w tym blisko miliona Polaków, tak długo, jak zachowane zostaną prawa Brytyjczyków na kontynencie. Według źródeł na Downing Street szefowa rządu zaapeluje do przedstawicieli pozostałych 27 państw członkowskich Wspólnoty "o rozwiązanie tej kwestii możliwie najszybciej".
Przyspieszenie daty, po której migranci będą objęci zmianami, miałoby więc odbyć się z końca negocjacji w 2019 roku na ich początek. Dziennik podkreślił, że to może doprowadzić do konfliktu między brytyjskim rządem a negocjatorami UE, ale - jak zaznaczono - ministrowie rządu May obawiają się, że opóźnienie tej decyzji może doprowadzić do "ogromnego wzrostu liczby migrantów".
"Jeśli będziemy tyle czekali, to przyjedzie tutaj pół Rumunii i Bułgarii" - powiedział cytowany przez gazetę jeden z ministrów.
"Wieloletnie wizy"
Zdaniem źródeł gazety w brytyjskim MSW jednym z rozważanych scenariuszy jest także stworzenie nowej kategorii wieloletnich wiz dla obywateli Unii Europejskiej pracujących w wybranych sektorach, które jednak nie uprawniałyby do pobierania zasiłków socjalnych.
Premier May zapowiadała wielokrotnie, że planuje formalnie rozpocząć dwuletnie negocjacje w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej przed końcem marca br. Do uruchomienia procedury niezbędna jest zgoda parlamentu - właściwa ustawa jest obecnie rozpatrywana przez Izbę Lordów i według rządowych planów powinna zostać uchwalona najpóźniej w drugim tygodniu marca.
Rząd zaprzecza
Podczas popołudniowego spotkania z mediami rzecznik premier Theresy May zaprzeczył doniesieniom medialnym. Szef służb prasowych premier podkreślił, że dopóki nie dojdzie do porozumienia pomiędzy Londynem i 27 stolicami państw członkowskich w sprawie przyszłych praw obywateli Unii Europejskiej w Wielkiej Brytanii i Brytyjczyków na kontynencie, nie należy spodziewać się wprowadzenia żadnej daty granicznej, która wpływałaby na status migrantów. Jednocześnie rzecznik przypomniał, że premier May wielokrotnie sygnalizowała, iż sprawa przyszłych praw obywatelskich "powinna być traktowana jako priorytetowa i rozwiązana tuż po tym, jak rozpoczną się negocjacje z innymi państwami członkowskimi".
Czy Polacy mieszkający za granicą wrócą do kraju? "Debata Kobiet" w TVN24BiS:
Autor: gry,azb/ms / Źródło: PAP, Reuters