Avianca, narodowy przewoźnik Kolumbii i jedna z najstarszych linii lotniczych świata, złożyła w nowojorskim sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. - Borykamy się z największym kryzysem w swojej stuletniej historii - powiedział prezes firmy Anko van der Werff.
Przewoźnik wystąpił z wnioskiem do amerykańskiego sądu o ochronę przed wierzycielami. Proces ten odracza zobowiązania spółki, dając jej czas na reorganizację zadłużenia lub sprzedaż części przedsiębiorstwa. Avianca zadeklarowała, że będzie kontynuować działalność, gdy już wyjdzie z zadłużenia.
W wyniku kryzysu związanego z pandemią COVID-19 linia lotnicza odnotowała spadek dochodów o ponad 80 proc. W tym czasie wciąż musiała ponosić wysokie koszty stałe.
Ponad 140 samolotów przewoźnika zostało uziemionych od czasu, gdy prezydent Kolumbii Ivan Duque zamknął przestrzeń powietrzną tego kraju. Większość z 20 tysięcy pracowników linii Avianca poszło na bezpłatny urlop.
- Ten ruch jest konieczny, aby Avianca stała się lepszą, bardziej wydają linią lotniczą, która będzie działać jeszcze przez wiele lat - powiedział prezes firmy Anko van der Werff. Dodał jednak, że linia "boryka się z największym kryzysem w swojej stuletniej historii"
Jak pisze BBC, jeżeli Avianca nie pokona problemów, będzie pierwszą dużą linią lotniczą, która upadnie przez kryzys związany z pandemią COVID-19.
Już w 2019 roku linia lotnicza była zadłużona na 7,3 miliardów dolarów. "Chociaż Avianca była już w słabej kondycji finansowej przed wybuchem pandemii, to jej wniosek o ogłoszenie bankructwa uwydatnia tylko problemy linii lotniczych, które nie mogą liczyć na szybką pomoc od państwa" - zauważa Reuters.
Avianca jest nie tylko drugą największą linią lotniczą w Ameryce Południowej, ale także drugim po KLM najdłużej działającym przewoźnikiem na świecie. Firma powstała w 1919 roku.
Przewoźnik już raz wcześniej złożył wniosek o ogłoszenie upadłości. Było to na początku 2000 roku, a przed bankructwem spółkę uratował urodzony w Boliwii potentat naftowy, German Efromowicz.
Kryzys w branży lotniczej
Globalne towarzystwa lotnicze twierdzą, że spowodowany koronawirusem kryzys grozi zlikwidowaniem 25 milionów miejsc pracy na całym świecie.
Przedstawiciele Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) ostrzegli pod koniec marca, że wielu przewoźników lotniczych może nie przetrwać spodziewanego w drugim kwartale rekordowego spadku liczby pasażerów, i tym samym przychodów, w efekcie pandemii.
Węgierski Wizz Air poinformował niedawno, że zwolni tysiąc osób, co stanowi 19 procent wszystkich zatrudnionych. Przewoźnik zdecydował się również na obniżenie wynagrodzeń.
W czwartek pojawiła się wiadomość, że przeżywające trudności brytyjskie linie lotnicze British Airways (BA) zamierzają zwolnić ponad jedną czwartą swych pilotów. Wcześniej 10 tysięcy osób, czyli 90 procent załogi, zostało czasowo zwolnionych z pracy w skandynawskich liniach lotniczych SAS.
Natomiast pracownicy Polskich Linii Lotniczych LOT, którzy nie wykonują obowiązków służbowych, otrzymali ofertę utrzymania miejsc pracy, ale z wynagrodzeniem na niższym niż do tej pory poziomie. Z kolei irlandzki Ryanair ogłosił, że zamierza zwolnić trzy tysiące osób, czyli 15 procent zatrudnionych.
Źródło: BBC, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock